PanM napisał(a): Ateizm to neutralny stosunek do religii. Każdej religii.
Ateista nie ma potrzeby walczenia ani o cokolwiek ani z kimkolwiek.Ateista poddaje ocenie / krytyce/ ingerowanie religii w życie publiczne obywateli .
Ateiści nie mają płatnych krzewicieli nauk antyreligijnych.
Tylko osoby bardzo ograniczone doszukują się w ateizmie / neutralnym stosunku do światopoglądu / jakiejkolwiek formy zorganizowanej działalności. Prezentowanie osobistego stanowiska przez pojedyncze / będące w mniejszości / jednostki nie stwarzają zagrożenia a nawet nie powinny zwracać uwagi środowisk religijnych.
Jedynym wyjątkiem jest sytuacja gdy dana religia chce mieć sto procent wyznawców i przymusza terrorem wszystkich.
Drogi PanieM. Dawno w tak krótkim tekście nie zawarł PanM tylu głupot.
Ateizm nie jest neutralny światopoglądowo i jest dobrze zorganizowany. Głównie w środowiskach lewicowych, czego te środowiska nie kryją, a wręcz chwalą się swoim ateizmem i programową walką z religią. Jest też agresywny w stosunku do religii, w szczególności chrześcijaństwa. A chrześcijanie katolicy doprowadzają ateistów do szału. Ma też swoich "apostołów". Takich jak na przykład Hitchens, Dawkins, chociaż ostatnio jakieś szare komórki u Dawkinsa zadziałały wreszcie jak należy i powoli zmienia zdanie :) O polskich walczących ateistach nie wspominam, bo poziom żenujący. Akceptują ateiści buddyzm, ale dlatego, że buddyzm nie jest religią.
Na tym forum w niejaki PanM umieszcza co chwilę różne od lat posty mające pognębić chrześcijaństwo. Nie bardzo mu to wychodzi, bo ma bardzo poważne braki w wiedzy i problem z logicznym myśleniem. Ale proszę powiedzieć - jeżeli PanM jako ateista jest neutralny i religia go nie obchodzi to po co tyle na temat religii pisze? Nawet kiedyś wątek o Bogu założył, tyle że udzielanych mu odpowiedzi nie był w stanie zrozumieć.
BTW PanieM - dlaczego sam PanM zaśmieca wątek o hańbie PiS innymi tematami?