~Mama napisał(a): Droga Koleżanko,
wiedzą to i Ty nie możesz się pochwalić. Otóż "siara" pojawia się już przed porodem i utrzymuje się po porodzie do czasu aż pojawi się mleko właściwe, a to czy dziecko urodziło się siłami natury czy przez cesrskie cięcie nie ma żadnego wpływu na to kiedy i w jakiej ilości pojawi się mleko (to właściwe ok. 2 tygodni po porodzie). Po drugie: oczywiście, że położne przystawiają dziecko do piersi matki po cesarskim cięciu (choćby na chwilkę). Owszem nie można podnieść głowy po znieczuleniu przez 9 godzin (nie 24), dlatego też położna przystawia dziecko w pozycji leżącej ! Po tym czasie kobiety są "na siłe" pionizowane, aby nie powstały zatory w jelitach. Jeśli chodzi o więź między matką a dzieckiem to tworzy się poprzez wspólne przebywanie, opiekę, miłość i choćbyś nie wiem jak parła to jej nie zwiększysz jeśli nie otoczysz dziecko właściwą opieką. Asz żal czytać te brednie.
pozdrawiam
"Aż" nie "Asz" hihi:) Dziewczyny, każda na swój sposób przechodzi "cud narodzin". Ja do żadnej szkoły rodzenia nie chodziłam. Byłam po terminie,a mała ani rusz myślała o wyjściu. Mimo róznych metod wywołania porodu nic się nie działo, dlatego lekarz zdecydował o zakończeniu ciąży cesarskim cięciem. Nikt mi nie powie że moje więzi z córka są słabe. Kiedy ją zobaczyłam parę minut po wyciągnięciu z brzuszka łzy popłynęły mi z oczu. Drugi raz kiedy chwile po zabiegu przynieśli mi ją do pierwszego karmienia. Po 15h od zabiegu, rano o 7 ściąneli mnie z łóżka. Ledwo stałam, ale po ścianie z pomocą męża szłam pod prysznic wyjąc z bólu, ale wiedziałam że mimo to szybko muszę się ogarnać, bo zaraz przyniosą mi moje "głodne szczęście".
Nie rozumiem jednej wypowiedzi "....u kobiety poo cesarce wszystko jest wywołane sztucznie bo poród przy cesarce to nic innego jak wywołanie porodu..." Co jest sztuczne? Czy ja miałam sprzeciwić sie lekarzowi, pozwolić żeby zaczeło dziać sie coś złego, bo ... moja miłość bedzie sztuczna?
Czasem ta ingerencja w siły natury jest konieczna. Nawet obawa, lek przed bólem jest do tego podstawą, więc Pani, która tak twierdzi nie wie chyba, jak bardzo się myli. Zresztą "nigdy nie mów nigdy", bo nie wiesz co cię w życiu czeka.
Pozdrawiam wszystkie mamy i te "naturalne" i te "sztuczne-cesarkowe" :)))
Rodziłam w Zgorzelcu - miód malina, super położne, extra warunki, fajni lekarze. Polecam!