~~Żółtawordzawy Głóg napisał(a): A wiesz, byłem w Warszawie. Niedługo przed pandemią. I rozmawiałem ze znajomymi tam mieszkającymi-nie z PiS. Psioczyli na ratuszową biurokrację, bizantyjskie niemal życie urzędników bliskich prezydentowi miasta, niedostępność władzy (nawet na szczeblach dzielnic, w których rządzą PO-wcy), transport publiczny i niszczenie zieleni miejskiej. Stolica też mi niczym nowym nie zaimponowała. No może z wyjątkiem udostępnienia kilku ulic w centrum, które były wyłączone z ruchu z powodu budowy metra. Ale może czegoś nie zauważyłem. Oświeć mnie zatem w temacie świetnego rozwoju miasta za czasów pana Trzaskowskiego.
Nie oświecę Cie, nie jestem fanem pana Trzaskowskiego, nie monitoruję jego poczynań, mój post odnosił się do stwierdzenia, że "Warszawa się wali".
Nadmierna biurokracja jest problemem w całym kraju, nie tylko w Warszawie.
Bizantyjskie życie? Jak ono się objawia? I czym się różni od życia innych polityków (u władzy) w naszym kraju? Problem również raczej narodowy..
Niedostępność władzy? Nie wiem, nie wypowiem się, nie szukałem nigdy kontaktu.
Dla mnie transport publiczny (oprócz faktu, że stolica Europejskiego kraju ma raptem 1,5 linii metra....) jest świetny. Nie oczekuję też cudów, że jakikolwiek prezydent z jakiegokolwiek obozu w ciągu niecałych dwóch lat kadencji wybuduje nowe linie... to trochę dłuższy proces.
Kilka ulic w centrum zamknięte przez budowę metra? To chyba nie przed tą pandemią byłeś w Warszawie.. może miałeś na myśli powódź w 97 (też na P)? Mniej więcej po tym okresie oddano centralne odcinki metra do użytku ;)
Tak czy owak, życzyłbym nam wszystkim aby więcej miast się tak waliło jak Warszawa..