~~Horus niezalogowany
26 lutego 2022r. o 17:20
Ile lat temu ostatnio Węgry wykazały się tą historyczną przyjaźnią względem Polski, o której słyszymy na każdym kroku? Można się pomylić o milion.
Nie da się mówić o byciu bratankiem, gdy w dniu inwazji Rosji na Ukrainę nadal po uszy siedzi się w tyłku Putina.
Węgry, sfrustrowany kraj rozmiaru dwóch województw, żyjący mrzonkami o swojej przeszłości, w której i tak były stroną pasywną.
Z niewyjaśnionych przyczyn od lat jesteśmy wychowywani w ułudzie wybitnych stosunków polsko-węgierskich i ponaddziejowej wspólnoty, która łączy oba narody. Z tym, że fakty temu przeczą.
Gdy trzeba robić rozbiory Polski, Węgry tam są (jako strona pasywna oczywiście, ale to tylko dowodzi prawdziwości tezy postawionej kilka akapitów temu). Gdy trzeba iść pod rękę z Hitlerem, Węgry zawsze chętne do ustawienia się wbrew szeregowi państw przyzwoitych. Gdy wreszcie Putin szuka pożytecznego idioty do rozbijania od środka NATO i Unii Europejskiej, Orban już tam jest myśląc, że rozgrywa wielką geopolityczną grę jednego z kilkunastu państewek skupionych w okolicy Bałkanów, a naród węgierski z uśmiechem na twarzy daje mu na to przyzwolenie i kolejną kadencję.
Gowinowatość węgierskiej polityki (robimy, ale się nie cieszymy) staje się beznośna w sytuacji, gdy od podejmowanych z premedytacją decyzji tego kraju, zależą losy całej wspólnoty i Polski. Dla nas to jedno niekończące się pasmo problemów. Jak w takiej sytuacji można w ogóle jeszcze pielęgnować i kultywować archaiczne mity o jakiejś przyjaźni.
Wreszcie, jest nasz wielki strateg Jarosław Kaczyński, który gotów był budować wielki sojusz z Węgrami, tylko w oparciu o rymowankę sprzed kilkuset lat. Na każdym etapie tego pseudosojuszu zdobywał od Orbana razy o posmaku Vladimira Putina, a żeby było śmiesznej, to raz nawet o posmaku Donalda Tuska.
Węgry nie zasługują na bycie naszymi bratankami
Naiwne przeświadczenie o specjalnej relacji Polaków z Węgrami wypadałoby już odłożyć do lamusa, ponieważ nie przemawia za nimi rzeczywistość. Ten wciśnięty gdzieś między Słowację i Serbię kraj, wielokrotnie nie zdawał egzaminów rzekomej przyjaźni, zarówno w przeszłości, jak i w latach obecnych, torpedując wszystkie inicjatywy, które być może miały szanse zapobiec tragedii, której świadkami jesteśmy od rana.
Kraj, taki jak Polska, który być może ze wszystkich narodów świata najbardziej w dzisiejszych czasach potrzebuje ugruntowania filarów świata zachodniego, na tak uwarunkowane sojusze czy nawet tylko sympatie pozwolić sobie nie może.''
;D
sojusznicy mkkwacza...