~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Ktoś napisał: PanM napisał(a):
Pewna / coraz mniejsza / grupa ludzi wierzy w cuda i nikt na to nie poradzi. Motorem wiary był i jest strach przed śmiercią. Gdyby nie strach nikt nie latał by do ołtarzy jak ze kupczyczką.
Skoro jest tak jak to opisujesz po co się modlisz o zdrowie , długie życie , powodzenie i sukcesy w życiu.
Takt, strach to kiepska motywacja.
O wiele lepsza jest miłość. To z niej wynika pragnienie bycia z Bogiem po swojej śmierci.
O co proszę Boga? Nic z tych rzeczy, które wymieniłeś. Proszę Go o wyrozumiałość dla siebie i swoich bliskich, o mądrość, byśmy zawsze dokonywali właściwych wyborów. A to czy mam żyć długo, czy krótko, czy w zdrowiu, czy w chorobie, w dostatku czy w biedzie, oddaję Bogu. On wie co dla mnie najlepsze.
Ok prosisz a ja nawet życzę Ci spełnienia próśb.
Jednak występuje tu duża nielogiczność. Raz piszesz że twój bóg dał człowiekowi wolną wolę a drugi raz że go prosisz o długie życie doczesne , zdrowie , i ogólnie o powodzenie w tym życiu dla Ciebie i Twojej rodziny.
Skoro dał wolną wolę i nie ingeruje w doczesne postępowanie człowieka / poza jego oceną / jaki sens mają modły , świątynie , kapłani i ofiary ?
Wydawało by się że sam fakt bycia uczciwym , pomocnym , pracowitym wystarcza do przekroczenia bram niebieskich z urzędu. Niestety mam wrażenie że głównym kryterium nie jest przykładne człowieczeństwo a bezwzględne poddaństwo i posłuszeństwo doktrynom religii.
Dopisane 21.04.2022r. o godz. 11:06:
P.S dzięki trwaniu przy złotówce inflacja szaleje