~k napisał(a): wiec jerzeli ktos z bulami (takimi bynajmnie jakie ja mialam)chce jezdzic 100km to powodzenia wszedzie tak samo boli a lepiej na miejscu gdzie moze zawsze byc rodzina przy tobie
Co Ty urwał pierd...lisz jaka rodzina?
Co powiesz na to że mąż który był przy pierwszym porodzie,pomógł i nie mdlał jak tatusiowie po kursie porodowym (czy jak sie to nazywa)nie może wejść na porodówkę bo z drugim dzieckiem już nie chodziłam prywatnie do ordynatora oddziału?
W dupie mam kafelki jak i ...te baseny mi wystarczyłoby żeby na tej pierdzielonej porodówce było USG bo tylko dzięki matczynej intuicji nie urodziłam martwego dziecka albo niedotlenionej roślinki.
I co tak dużo wymagam?Rusz nogami bo na ruszenie mózgiem prawdopodobnie już za późno.
Zastosowana autokorekta