~ napisał(a): ~ napisał(a): Ludzie?! Czy wy tam kierownictwa nie macie? Już myślałem, że czasy zatęchłej komuny już dawno minęły, ale to chyba jakaś plaga u was i reaktywacja syfu w najczystszej postaci! Jeden kierowniczek D.K i nik nie jest władny?. Kalesiostwo na maksa, aż trudno ogarnąć!
W wielu firmach robiłem i chociaż pozory podczas przyjmowania pracowników zachowywano. Jakieś minimalne kwalifikacje. A tutaj można wszystko załatwić za przysłowiowego koniaka, a jedyne umiejętności, to osiedlenie się w odpowiedniej wiosce (patrz Tomaszów i okolice), albo znaleźć kontakt po rodzinie!
Nie chciało mi się wierzyć, jak znajomy opowiadał, że dostał się do pracy (oczywiście na produkcję) gościu, którego jedynym zajęciem przed, była praca na roli, ale latka lecą i było coś trzeba zmienić, to się kierownik Dariusz D. trafił w rodzinie.
Tak więc to tylko kwestia czasu, jak trafię tam na rozmowę (pogawędkę w cztery oczy) kwalifikacyjną.
A Ty z Tomaszowa, ze Szczytnicy, czy po rodzinie?
Jeśli ze Szczytnicy bioro, to ja też!