dorciabol napisał(a): Dla nas też nie jest to łatwe.... wyprowadzamy psiaki i przywiązujemy się do nich, a one do nas.... Cieszymy się, kiedy znajdują dobre domki. Ja też kiedyś mówiłam... nie mogłabym... ale jeśli tak każdy będzie mówił, to nie będzie nikogo.... a ludzie są im bardzo potrzebni. Wystarczy zobaczyć te usmiechnięte pysiaki kiedy wychodzą na spacer, kiedy są głaskane....Dopisane 17.06.2011r. o godz. 19:00:Niestety.... nie wszystkim udaje się znaleźć kochający dom, ale dzięki LUDZIOM, którzy tam przychodzą mają większe szanse....
Ja nie mówię, że nie wzięłabym...ale wolę ich wszystkich nie oglądać. Faceta bym po psa wysłała, ma silniejsze nerwy. Albo jeśli jest taka możliwość opisałabym jakiego psa chcę...znaczy czy mały, czy duży, spokojny czy raczej rozbrykany i poprosiłabym o przyprowadzenie wg waszego uznania.
Ale na razie to w ogóle nie mogę mieć psa, za to kotka ostatnio przygarnęłam. Jak oba dadzą się jakoś "twarzowo" sfotografować to awatar zmienię :)