Lubię bułeczki, chleb biały i czarny, ale z piekarni, która przykłada dużą uwagę do tego, żeby towar był najlepszej jakości. Nie smakują mi bułki i chleb z marketów. I innym też nie polecam, robione są byle jak i z byle czego. Miłego wieczoru : ).
***
Rżnij, harmonio, głośno, rżnij, harmonio, śmiało!
Wspomnieć, co? Tę młodość dawno już przebrzmiałą?
Nie szeleść, osino, drogo, nie kurzże się.
Pod próg mojej lubej niech ta pieśń się niesie.
Niech ona usłyszy, niech ona popłacze.
Ejże, cudza młodość nic a nic nie znaczy.
A jeśli coś znaczy minie bez cierpienia.
Gdzieżeś ty, radości? Gdzieżeś, powodzenie?
Płyń, pieśni, donośniej, lej się z większą siłą,
Tak czy siak, nie będzie dziś, jak niegdyś było.
Po dawnej hardości, krzepie i posturze
Tylko pieśń została przy harmonii wtórze.
S.J.
***
Ty nie kochasz mnie, ty do mnie nic nie czujesz.
Czy dlatego, że wyglądam źle?
Beznamiętnie usta me całujesz,
Nie zerkając nawet w oczy me.
Jesteś taka młoda, taka piękna,
Cudem świata jest Twój jędrny biust.
Dla mnie jesteś zwykła, obojętna.
Ile rąk pamiętasz, powiedz, ile ust?
Wiem - odeszli; jak odchodzi z rana
Noc jesienna pełna lęków złych.
Wielu już siedziałaś na kolanach.
Teraz siedzisz na kolanach mych.
Wiem, że zawsze, kiedy mrużysz oczy
Myślisz o kimś innym, kogo znasz.
Ja sam niby kocham Cię lecz w nocy
O kimś innym marzę w moich snach.
Chwili marnej nie nazywaj losem.
To, że jestem tu nie znaczy nic.
"Do widzenia" powiem cichym głosem,
Chwilę przed tym zanim zdążę wyjść.
I ty również pójdziesz swoją drogą
By wypełniać prochem puste dni.
Lecz nie wołaj tych co kochać mogą
Proszę! Tylko to obiecaj mi.
Może z innym idąc po bulwarze,
Mówiąc o miłości słowa czcze,
Głos mój gdzieś usłyszysz w miejskim gwarze
I być może znów spotkamy się.
Przytuliwszy się do przyjaciela nieco,
Nie przystaniesz nawet na spotkanie.
Powiesz mi cichutko "dobry wieczór"
Ja odpowiem "Dobry wieczór Pani".
I nic duszy naszej nie zatrwoży,
Nie zakłóci bicia naszych serc.
Kto raz kochał, kochać już nie może,
Kto już spłonął, nie zapali się.
Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Życie jest śmiechu warte, więc się z niego śmieję
Choć na paru zasadach jednak mi zależy:
Nie mam zwyczaju pijać wina, nim dojrzeje,
Do ust owoców morza nie biorę nieświeżych.
Raczej zmilczę, niż powiem coś, co nic nie znaczy -
Bezsensu dzieckiem chaos, gwałt dzieckiem chaosu;
Szczęścia gwałtem nie pragnąc, unikam rozpaczy,
Można mnie skrzywdzić, wyśmiać - upodlić nie sposób.
Mogę upodlić się sam - przełknąwszy pogardę
Błyszczeć wśród stręczycieli, morderców, lichwiarzy,
Którzy myślą, że rządzą... uśmiech mieć na twarzy
I piać głośno z zachwytu nad Ahenobarbem.
Ale złych wierszy nie da się słuchać bez wstrętu,
Na uczcie Trymalchiona sycić się bez mdłości.
Chamstwo się szybko w togach senatorskich mości,
Lecz nie skryje bezguścia, nie zgubi akcentu...
Niemniej musimy wstydzić się wiedzy i smaku,
Ukrywać się z wykwintem słowa, dzieła, gestu,
By czasem nie urazić dostojnych pętaków,
Nie budzić gniewu bogów i nie drażnić plebsu.
W tym bajorze, co z naszych czasów pozostanie
Lękam się, że po władzę sięgną głupie dranie...
Po naszym rozbestwieniu przyjdzie na nich pora:
Dysząca żądzą zemsty bezwzględna camora.
Kara za uśmiech, zapach, dotyk i spojrzenie,
A za miłość do piękna - wieczne umartwienie.
Tęsknisz do mogiły, tarzasz się w popiołach,
Lecz nie wolno ci umrzeć, aż cię Bóg przywoła.
Nie należy istnienia traktować zbyt serio,
Choć jest próbą wierności. Śmiercią płacisz wierność.
Nie należy się życiem zbyt łapczywie sycić -
Śmierć w męczarniach z przeżarcia - co to jest za życie?
Nie należy się życia zbyt kurczowo trzymać -
Strata bardziej zaboli, a ucieczki nie ma.
Tak czy tak nas zabije - ogniem, krzyżem, nożem
Dopisane 16.02.2014r. o godz. 07:31:
JAN LECHOŃ
PYTASZ CO W MOIM ŻYCIU ...
Pytasz co w moim życiu z wszystkich rzeczy główną...
Powiem ci: śmierć i miłość - obydwie zarówno.
Jednej się oczu czarnych, drugiej - modrych boję.
Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.
Przez niebo rozgwieżdżone, wśród nocy czarnej,
To one pędzą wicher międzyplanetarny,
Ten wicher, co dął w ziemię, aż ludzkość wydała
Na wieczny smutek duszy, wieczną rozkosz ciała.
Na żarnach dni się miele, dno życia się wierci
By prawdy się najgłębszej dokopać istnienia -
I jedno wiemy tylko i nic się nie zmienia
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci.
Bardzo lubię Edytę Geppert :) W poezji śpiewanej to wykonawczyni odkrywająca kobiecy pierwiastek życia, w który jako facet lubię się wsłuchiwać. Kobieca poezja bardzo wiele opowiada o Kobietach :)
czasem przychodzi ostra
świadomość konieczności
rozkruszonej ziemi
nie wiem gdzie idą po śmierci
najmniejsze drobiny
nie potrafię obiecać im raju
śródgwiezdne podróże nie dla nich
posłuszne prawu ciążenia
spadają spadają
/Halina Poświatowska/
Dopisane 25.02.2014r. o godz. 09:07:
nie wypełniony tobą
mój pokój się nie kończy
nie ma ścian
ani okien
mój niepokój o ciebie
ogromnieje
czcionkami maszyny śledzę
urwany rytm twoich kroków
i jestem bezsilna
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.