Joseph Rudyard Kipling (ur. 30 grudnia 1865 w Bombaju, zm. 18 stycznia 1936 w Londynie). Angielski pisarz, poeta, prozaik. Kipling został laureatem Literackiej Nagrody Nobla w roku 1907.
List Kiplinga do syna
Jeżeli zdołasz zachować spokój,
Chociażby wszyscy już go stracili,
Ciebie oskarżając;
Jeżeli nadal masz nadzieję,
Chociażby wszyscy o Tobie zwątpili,
Licząc się jednak z ich zastrzeżeniem;
Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia,
Jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami,
Jeżeli nie odpłacasz za nienawiść nienawiścią,
Nie udając jednakże mędrca i świętego;
Jeżeli marząc - nie ulegasz marzeniom;
Jeżeli rozumując - rozumowania nie czynisz celem;
Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę
Traktując jednakowo oba te złudzenia;
Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez ciebie głoszonej,
Kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych;
Albo zaakceptujesz ruinę tego,
Co było treścią twego życia,
Kiedy pokornie zaczniesz odbudowę
Zużytymi już narzędziami;
Jeśli potrafisz na jednej szali
Położyć wszystkie twe sukcesy
I potrafisz zaryzykować,
Stawiając wszystko na jedną kartę,
Jeśli potrafisz przegrać
I zacząć wszystko od początku, bez słowa,
Nie żaląc się, że przegrałeś,
Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły,
By nie zawiodły,
Choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie,
Byleby wytrwać, gdy poza wolą
Nic już nie mówi o wytrwaniu;
Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi,
Nie tracąc uczciwości,
Lub spacerować z królem w sposób naturalny;
Jeżeli nie mogą cię zranić nieprzyjaciele
Ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi,
Nikogo nie przeceniając;
Jeżeli potrafisz spożytkować każda minutę,
Nadając wartość każdej przemijającej chwili;
Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
I - co ważniejsze - synu mój - Będziesz CZŁOWIEKIEM.
Modlitwa o zgodę na bycie tym, kim się jest
Nie wiedziałem o tym Panie, kiedy byłem dzieckiem. Nie wiedziałem, że można być zmęczonym, zmęczonym samym sobą. I mówić sobie, że zmarnowało się życie.
Miałem już różne pokusy. Ta jest chyba najsilniejsza.
Ach! Chcieć lepszego zdrowia, bardziej błyskotliwego umysłu, mniej wątłego ciała, lepszego wykształcenia... Innej sytuacji i tego wielkiego kredytu, który zdają się mieć niektórzy... Odkrywać u innych sto szans, które mnie by się przydały, i sto ułatwień, których nigdy nie miałem... Wiedzieć, że najwyższy czas żyć, a za późno, żeby snuć mrzonki. Wiedzieć, że niemożliwe, nigdy nie nastąpi. Wiedzieć to, o Boże, to już jest światło.
I oto przychodzi ono skąd nie oczekiwałem niczego. Marzenia skończone. Zostaje mi życie - prawdziwe, takie, które mam kochać. Moje życie takie, jakie jest, i moje słabe zdrowie, i moja marna kariera. I wszystko pozostałe, czego nie chciałem.
To wszystko, Panie, chciałbym zaakceptować. I zaakceptować siebie samego, choć jestem taki żałosny. Nie zastanawiać się już, co "mogło być". I znaleźć szczęście w robieniu tego, co potrafię.
Który to świat, czy ten? Nie w takt, niespodziewane
targnięcia wiatru szarpią rozespanym niebem.
Co mam powiedzieć, wie, że bedzie powiedziane.
Furkot wróbla. Filc piłki uderza o ścianę
garażu. Szum z odległych szos. Znów, po raz nie wiem
który: to świat, czytelne "tak", niespodziewane
przybicie stempla słońca na kolejny ranek,
którego mogło nie być, a jest, cały jeden.
Co mam powiedzieć? "Wierzę"? Będzie powiedziane
tak wiele słów, a żadne nie złożą się w zdanie
proste oznajmujące o Wiedzącym Niemym,
który, osiadłszy w tętnie, tka niespodziewane
skrzyżowania przypadków na tej jednej z planet,
w jednym z ciał, między jednym a następnym mgnieniem.
Co nam w powiewie, w wietrze będzie powiedziane
na ucho, to się może w głębi krtani stanie
słowem, uwięzłym między podziwem a gniewem,
które poświadczy, będzie trwać, niespodziewane.
Co mam powiedzieć - wierzę - będzie powiedziane.
Braki, odrzuty, produkty zastępcze
Więc to już zawsze tak, już zawsze zamiast
gwiazdy pierwszej świetności dorsz drugiej świeżości,
więc zawsze ziemia sztucznym miodem, rozwodnionym
mlekiem będzie płynęła, a w księdze przeznaczeń,
odbitej na papierze piątej klasy, zawsze
gdzieś w środku będzie brakować arkusza?
Więc to już zawsze, tak, jak zawsze. Zamiast
ostatecznej jasności i pierwszej jakości
przed oczami wciąż będą paczące się drzwi
z obluzowaną klamką, a nie rajskie wrota.
Objadając się śpiesznie przy chwiejnym stoliku
przecenionym bigosem, jakże tu wyszeptać:
?Więc to już?. Zawsze tak. Już zawsze zamiast
wołać: ?Chcę żyć jak człowiek?, szukać dziury w całym
niebie, jakie ci dano - będziesz żył jak człowiek,
czyli: patrząc przez palce, przymykając oczy.
Dziury w niebie nie będzie, gdy zaczniesz tak żyć.
I przyciasna korona z głowy ci nie spadnie.
Więc to już nigdy? Tak, już nigdy. Zamiast
prowizorki, tandety, trzeciej kategorii
nie nastanie świat świetny, świetlisty i świeży.
Bo skąd zresztą wiadomo, że ten świat gdziekolwiek
jaśnieje, skoro nigdy nikt nie odpowiada
za ukryte usterki. Ani na wołanie.
Spójrzmy prawdzie w oczy: w nieobecne
oczy potrąconego przypadkowo
przechodnia z podniesionym kołnierzem; w stężałe
oczy wzniesione ku tablicy z odjazdami
dalekobieżnych pociągów; w krótkowzroczne
oczy wpatrzone z bliska w gazetowy petit;
w oczy pośpiesznie obmywane rankiem
z nieposłusznego snu, pośpiesznie ocierane
za dnia z łez nieposłusznych, pośpiesznie
zakrywane monetami, bo śmierć także jest
nieposłuszna, zbyt śpiesznie gna w ślepy zaułek
oczodołów; więc dajmy z siebie wszystko
na własność tym spojrzeniom, stańmy na wysokości
oczu, jak napis kredą na murze, odważmy się spojrzeć
prawdzie w te szare oczy, których z nas nie spuszcza,
które są wszędzie, wbite w chodnik pod stopami,
wlepione w afisz i utkwione w chmurach;
a choćby się pod nami nigdy nie ugięły
nogi, to jedno będzie nas umiało rzucić
na kolana.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.