Z krawędzi mostu dna butelki
W łoskocie serca jak po biegu
Nie było mórz na tyle wielkich
By się nie dało znaleźć brzegu
I oddech wiersza w naszych żaglach
Wlewał nam w nerwy miękki spokój
I znów wracało się do magla
Lecz z iskrą co płonęła w oku
W szaleństwie w zachwycie
Apetyt na życie
Z tego się nie tyje, z tego się umiera
Choć jeszcze nie teraz
W gonitwie w udręce, na dnie i na szczycie
Apetyt na życie
Z tego się nie tyje, z tego się umiera
Choć jeszcze nie teraz
Na chmurze wiersza, w skrzydłach marzeń
Wracamy ciągle pod swój daszek
Choć bardziej puste nasze plaże
I tylko morze gryzie piasek
Sami umiemy leczyć kaca
I nie obejdzie się tabliczką
Znikam na chwilę, zaraz wracam
Bo się nie wraca tą uliczką
W szaleństwie, w zachwycie
Apetyt na życie
Z tego się nie tyje z tego się umiera
Choć jeszcze nie teraz
W gonitwie w udręce na dnie i na szczycie
Apetyt na życie
Choć dzień coraz krótszy i myśli się droczą
Czy zdążysz przed nocą
I czas cię uniesie wezbrany jak rzeka
Lecz jeszcze poczekaj
alter napisał(a): To jeszcze jeden charakterystyczny wiersz Stanisława Barańczaka :)
"Drogi kąciku porad"
Na przykładzie tego wiersza widać, jak duży wpływ miała na niego poezja E.E. Cummingsa. Można by rzec, że trochę go naśladował, ale myślę że można mu to wybaczyć, biorąc pod uwagę fakt , że tak pięknie przetłumaczył jego wiersze.
Noszę Twe serce z sobą - E.E. Cummings
Noszę twe serce z sobą (noszę je w moim
sercu) nigdy się z nim nie rozstaję (gdzie idę
ty idziesz ze mną; cokolwiek robię samotnie
jest twoim dziełem, kochanie)
i nie znam lęku
przed losem (ty jesteś moim losem) nie pragnę
piękniejszych światów (ty jesteś mój świat prawdziwy)
ty jesteś tym co księżyc od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce kiedykolwiek zaśpiewa
oto jest tajemnica której nie dzielę z nikim
(korzeń korzenia zalążek pierwszy zalążka
niebo nieba nad drzewem co zwie się życiem; i rośnie
wyżej niż dusza zapragnie i umysł zdoła zataić)
cud co gwiazdy prowadzi po udzielnych orbitach
kc napisał(a):
Na przykładzie tego wiersza widać, jak duży wpływ miała na niego poezja E.E. Cummingsa. Można by rzec, że trochę go naśladował, ale myślę że można mu to wybaczyć, biorąc pod uwagę fakt , że tak pięknie przetłumaczył jego wiersze.
Noszę Twe serce z sobą - E.E. Cummings
Tak, można się z tym zgodzić. Wielu autorów nie potrafiło się przed tym obronić. Wszyscy mamy swoje autorytety, które wywierają na nas wpływ, w ten czy inny sposób, poeci także. Znane jest zachodzące w świecie literackim tzw. zjawisko intertekstualności.
Barański był znakomitym tłumaczem. Cummings? tworzył piękną poezję... dzięki za ten wiersz, ciągle na niego trafiam, a kiedy się to kolejny raz zdarzy zawsze się nim dzielę :) i przy tej okazji, muszę powiedzieć, że poezja ma niezwykłą siłę... pozdrawiam :)
Dopisane 25.01.2015r. o godz. 17:03:
Dopisane 25.01.2015r. o godz. 17:08:
Mówiłem do ciebie - E.E. Cummings
mówiłem do ciebie
uśmiechem a ty nie
odpowiedziałaś
twoje usta są
struną szkarłatnej muzyki
Ach,przyjdź
czy życie nie jest uśmiechem?
mówiłem do ciebie
pieśnią a ty
nie słuchałaś
twoje oczy są wazą
boskiego milczenia
Ach,przyjdź
czy życie nie jest pieśnią?
mówiłem
do ciebie duszą a ty
nie byłaś zdziwiona
twarz twoja jest snem zamkniętym
w białym aromacie
Ach,przyjdź
czy życie nie jest miłością?
mówię do ciebie
mieczem
a ty milczysz
twoje piersi są grobem
miększym od kwiatów
Ach,przyjdź
czy miłość nie jest śmiercią?
Panie
dzięki Ci składam za cały ten kram życia
w którym tonę od niepamiętnych czasów
bez ratunku śmiertelnie skupiony
na ciągłym poszukiwaniu drobiazgów
Bądź pochwalony że dałeś mi
niepozorne guziki szpilki, szelki, okulary, strugi atramentu
zawsze gościnne nie zapisane karty papieru,
przezroczyste koszulki, teczki cierpliwe, czekające
Panie
dzięki Ci składam za strzykawki
z igłą grubą i cienką jak włos
bandaże, wszelki przylepiec, pokorny kompres
dzięki za kroplówkę, sole mineralne, wenflony
a nade wszystko za pigułki na sen
o nazwach jak rzymskie nimfy które są dobre
bo proszą przypominają, zastępują śmierć
Epilog Burzy, 1998
Dopisane 27.01.2015r. o godz. 17:43:
Brewiarz IV - Zbidniew Herbert
Panie
wiem że dni moje są policzone
zostało ich niewiele
Tyle żebym zdążył jeszcze zebrać piasek
którym przykryją mi twarz
nie zdążę już
zadośćuczynić skrzywdzonym
ani przeprosić tych wszystkich
którym wyrządziłem zło
dlatego smutna jest moja dusza
życie moje
powinno zatoczyć koło
zamknąć się jak dobrze skomponowana sonata
a teraz widzę dokładnie
na moment przed codą
porwane akordy
źle zestawione kolory i słowa
jazgot dysonans
języki chaosu
dlaczego
życie moje
nie było jak kręgi na wodzie
obudzonym w nieskończonych głębiach
początkiem który rośnie
układa się w słoje stopnie fałdy
by skonać spokojnie
u twoich nieodgadnionych kolan
Dopisane 27.01.2015r. o godz. 17:46:
Chrzest
Weterani czterdziestodniowych potopów
doświadczeni urwaniem nieba
którzy widzieli śmierć gór
i zbawienie myszy
siedzą teraz na przyzbie
patrzą na falujące zboże
piękne jak opadanie wód
- to był bardzo szczęśliwy pomysł
powierzyć nadzieję ptakom
odtąd ich wiara jest mocna
jak gołębnik
ocaleni z płonących domów
gdzie człowiek pali się jak pierze
zaglądają we wnętrza czaszek
w bezmyślne zwoje różowej anatomii
oni którzy znają wagę ciała
mówią
dobrze zasłużyli na nieruchomość
zbrodniarz kot i astronom
złych i dobrych
porówna płytki dół
na koniec my z tęczującą grudką ziemi pod powieką
którzy dostrzegamy ruch w górę i ruch w dół
wznoszenie się ofiar
i opuszczenie powiek
mówimy
jedni i drudzy mają rację
chrzczonych z wody
chrzczonych z ognia
pogodzi nicość
lub miłosierdzie
i tylko nas przeciwko którym
ojcowie kościoła pisaliby broszury
contra academicos
tylko nas spotka los straszny
płomień i lament
bowiem przyjąwszy chrzest ziemi
zbyt mężni byliśmy w niepewności
...i jeszcze jeden wiersz Zbigniewa Herberta
Czułość
Cóż ja z tobą czułości w końcu począć mam
czułości do kamieni do ptaków i ludzi
powinnaś spać we wnętrzu dłoni na dnie oka tam
twoje miejsce niech cię nikt nie budzi
Psujesz wszystko zamieniasz na opak
streszczasz tragedię na romans kuchenny
idei lot wysokopienny
zmieniasz w stękania eksklamacje szlochy
Opisać to jest zabić bo przecież twoja rola
siedzieć w ciemności pustej chłodnej sali
samotnie siedzieć gdy rozum spokojnie gwarzy
w oku marmurów mgła i krople toczą się po twarzy
Dopisane 27.01.2015r. o godz. 19:05:
Zbigniew Herbert
Warto przypomnieć, że Zbigniew Herbert urodził się w Lwowie!
Dlaczego klasycy - Zbigniew Herbert :)
I
w księdze czwartej Wojny Peloponeskiej
Tukidydes opowiada dzieje swej nieudanej wyprawy
pośród długich mów wodzów
bitew oblężeń zarazy
gęstej sieci intryg
dyplomatycznych zabiegów
epizod ten jest jak szpilka
w lesie
kolonia ateńska Amfipolis
wpadła w ręce Brazydasa
ponieważ Tukidydes spóźnił się z odsieczą
zapłacił za to rodzinnemu miastu
dozgonnym wygnaniem
exulowie wszystkich czasów
wiedzą jaka to cena
2
generałowie ostatnich wojen
jeśli zdarzy się podobna afera
skomlą na kolanach przed potomnością
zachwalają swoje bohaterstwo
i niewinność
Dajcie mi spokój z tą ohydną rzeczywistością! Cóż to za rzeczywistość?
Jedni widzą czarno, drudzy niebiesko, większość widzi głupio.
Nie ma nic mniej naturalnego niż Michał Anioł i nic odeń potężniejszego.
Troska o zewnętrzną prawdę jest znamieniem upadku naszych czasów;
jeśli tak dalej pójdzie, sztuka stanie się jakimś błazeństwem
mniej poetycznym od religii i mniej zajmującym od polityki.
~porusza, zanim Twój post został usunięty zdążyłam się z nim "zapoznać" na wyjeździe :)
Johann Wolfgang Goethe
Piękna noc
Porzuciłem chatki ściany,
Gdzie najmilsza moja mieszka:
Las tu ciemny, mgłą owiany,
Tłumi krok zarosła ścieżka.
Księżyc patrzy poprzez chmurę,
Zefir mu podaje skrzydła,
Brzozy przesyłają w górę
Najwonniejsze doń kadzidła.
Jak rozkosznie teraz czuję
Chłód, co zmysły me ożywia,
Jak ta cicha noc czaruje
I mą duszę uszczęśliwia.
Lecz oddałbym, mogę przysiąc,
Choćby to groziło zgubą,
Takich pięknych nocy tysiąc
Za noc jedną z moją lubą.
Charles Baudelaire
Co powiesz w ten zmierzch...
Co powiesz, duszo biedna, samotna w zmierzch błogi,
Co powiesz, serce, serce me niegdyś zwarzone,
Tej bardzo pięknej, bardzo dobrej, bardzo drogiej,
Której wzrok boski z ciebie zdjął zwiędłą zasłonę?
- By śpiewać jej pochwały, wznieśmy dumnie czoła:
Jej słodkiej władzy wszelka słodycz pozazdrości;
Uduchowione ciało jej ma woń Anioła,
A jej oko odziewa nas w szatę światłości.
Czyli to będzie w ciszy, wśród nocy samotnej,
Czy to w ulicy, w tłumie, jej zjawisko lotne
W powietrzu tańczy niby płomienie pochodni.
Czasem mówi: "Jam piękna! Niech nad wszystko pomną
Kochać Piękno, jeżeli miłości mej godni.
Jestem Aniołem Stróżem, Muzą i Madonną."
:) :)
PS. Mamy coś wspólnego w "nielubieniu" ;)
:D
Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.