~aa napisał(a):
:) Nie wiem :) rozeznam się skoro nalegasz ;)
pieśń o sobie
[...]
:) i dobranoc ;)
Nie nalegam ;) Lepiej, jak sami czujemy przyciąganie :)
dobranoc :)
:) Moja odpowiedź jest pozytywna :) Niektóre wiersze niektórych
poetów są naprawdę dobre a ja skupiam się tylko i wyłącznie na poezji :)
czasami warto poznać osobę, która tworzy :) chociażby dlatego, że jest ze
Zgorzelca :)
Nie pójdę na słomianym postronku
w lnianej sukni plecionej pokorą
z łuskanym warkoczem na karku
Nie pójdę w sianokose obietnice
ani kuszące maliny
plamiące uda i zamysł jutra
Nie pójdę za przy na przed obok
choćbyś łzy wcierał w zakole łydek
albo rwał zapewnienia koszami
dla mnie skał piaski szczelinne
ogarki niedosięgłych gwiazd
puste klepisko bez śladu gwaru
i erem cichoskrzydly
* * *
Kariera domowa
(topi swój sen by spłynął po włosach
opadł na kapcie z przebiegiem lat)
dostarczycielka synów
praczka nieporadnych słów
musi zakasać bezład każdego dnia
dnia pełnego waszych planów
świat wciąż jest przyjazny tym
które zrobiły użytek z macicy
niechże sobie drepczą w miejscu
w takt wybijany przez mężczyznę
* * *
Pętla
w tym domu panuje milczenie
chodzimy pośród wymijających spojrzeń
wyrzut drzemie w każdym szurnięciu kapci
racjonujemy chwiejne nastroje i słowa
szydzimy coraz sprawniej
śledzimy każde potknięcie
kalkulujemy dowody na niedoskonałość
na bezdrożu nieporozumień
ponownie zapętlono rzeczywistość
a słowa umierają w połowie drogi
kalekiego odbioru intencji
:) i ten mi się bardzo podoba bo lubie dzikie zwierzątka ;)
erotyk dla dzikiego kota jaki w Tobie
gdybym przylgnęła oddechem do ciebie
to leśne zwierzę zawyłoby tkliwie
dałoby czesać te kudły stęsknienia
grzbiet podkładałoby dłoniom
bez obawy zniewolenia
ciężkim mruczeniem lamparta
słabłbyś w cieniu moich powiek
gdybym uwiła w tobie myśli
ciężki mandżurski tygrysie
skruszałbyś jękliwie u stóp przylgnął
kreski źrenic podawał wilgotne
do obłaskawienia
mogłabym cię oswajać w szeleście leśnych ściółek
drożyć wargami znaki na konarach ramion
odkupić swym ciepłem całą dzikość w tobie
uczynić czarnołapym uległym kociątkiem
w legowisku współistnienia
gdybym przylgnęła odechem do ciebie
udomowiłabym gepardzi instynkt
zaklęła w pożądanie sierścich pieszczot
uciemiężyłabym niewybaczalnie
więc idź już
idź
~aa napisał(a):
:) i ten mi się bardzo podoba bo lubie dzikie zwierzątka ;)
erotyk dla dzikiego kota jaki w Tobie
[...]
Tak świetny, zmysłowy :)
Magda Umer
Dopisane 28.06.2015r. o godz. 23:08:
jak kamień w wodę - Marek Sztarbowski :)
Kocham Chariel więc kiedy powiedziała
resztę życia spędzę tylko z mężczyzną z którym będę czuła się
naprawdę świetnie
poczułem w tym pewną szansę dla siebie
To od tego dnia zacząłem wylewać za kołnierz
w zamian zabierałem ją na wystawy kotów transyberyjskich
a wieczorami błądziliśmy alejkami maszynowych parków
zbierając nakrętki snów i te wszystkie niezauważane przez tylu mimośrody
Chariel zardzewiała je potem w swoim pamiętniku
tymczasem ja wyświadczałem jej szereg drobnych przyjemności
jak
dzienne przypływy i odpływy statków kuchennych
conocne obmywanie fiordów miednicy
nadawanie wyłącznie na fali wysokiej częstotkliwości
i przenikanie do górnych warstw świadomości poprzez szyjkę macicy
oraz wracanie do siebie dopiero po tym kiedy ona już wróciła do siebie
co poświadczy załącznik numer 221
Wpajęczonej w rozpuszczone włosy exodus dłoni
na drżących ze zmęczenia palcach
na przełaj siebie na myśli skos
na dnia poniewierkę
A tak słodko tak dobrze śniła nas dzisiaj noc
gdy na rzęsie zachmurzonej powieki
kogut zapiał w czarną źrenicę
A jednak Mimo wszystkich moich starań i świadczeń
coś jeszcze gryzło Chariel
nadgryzało poczucie bezpieczeństwa jej szczęścia bez granic
było naprawdę upierdliwe W końcu
postanowiłem zapytać wprost
czy ty czujesz się Chariel ze mną świetnie?
Chariel milczała obserwując powracające bociany
a potem odlatujące bociany i znów wracające bociany
Ja w międzyczasie wyświadczałem jej te wszystkie usługi
o których wspominałem wcześniej oczywiście dodając do tego nowe usługi
takie jak choćby pomaganie Chariel w obserwacji powracających bocianów
a potem odlatujących bocianów
Wraz z zamieszczonym na dole rysunkiem
dość dokładnie zosało to opisane na stronie 666 jako "Malis avibus"
Dochodzimy co noc bliżej & bliżej
od tamtego jesiennego wieczoru gdy pierwszy raz skosztowaliśmy win
dochodzimy teraz o wiele wcześniej od rozbudzonych mgieł i nawoływań ptaków
Czułe ścieżki z wrośniętymi w nie miejscami naszych spotkań
coraz bardziej rozszerzają się w wiosennym słońcu
już
nie
można
przemierzyć
ich
w
okamgnieniu
Coraz bardziej zmęczeni i zobojętniali nierzadko z łzawiącymi oczami
dochodzimy chyłkiem do siebie
niet perz
o niet perz
o
Ta opowieść nie ma końca
Zawsze musielibyśmy wrócić do
Kocham Chariel więc kiedy powiedziała
resztę życia spędzę tylko z mężczyzną z którym będę czuła się
naprawdę świetnie
poczułem w tym pewną szansę dla siebie
Zresztą czy miałbym siłę wykrzutsić coś jeszcze
przyciśnięty zardzewiałymi mimośrodami
rozgnieciony na płask wyblakłymi nakrętkami snów
rzucony przez Chariel w kartkę pamiętnika jak kamień w wodę?
Mineralolog mógłby powiedzieć co nieco skąd się wziął
dlaczego właśnie w tym miejscu spierał by się aż do śmierci geolog z geodetą
Chemik prześwietliłby na wskroś kruche ciało i wskazał na związki
z resztą kosmosu Ot choćby ze mną
która wybrałam właśnie jego z brzegu kamienistej plaży
skupiona tylko nad tym ile kaczek pozostawi na wodzie
Kilka podskoków po milionach lat bezczynności
prawdziwie nieludzki wysiłek
zasiedziałych w wieczności krzemowych mięśni
Spoczywając w miękkim mule wspomina teraz chwilę
kiedy był ptakiem lecącym ponad grzywami fal
kamienieje marząc o dniu
w którym znów ożywi go czyjaś śmiertelna ręka
alter napisał(a):
...
Spoczywając w miękkim mule wspomina teraz chwilę
kiedy był ptakiem lecącym ponad grzywami fal
kamienieje marząc o dniu
w którym znów ożywi go czyjaś śmiertelna ręka
:) pięknie ujął w tym wierszu "kamień" ... muszę go bardziej prześwietlić ;)
Tożsamość snu
Jestem dziewczynką butnowłosą
uciekam od lat wzdłuż mulistej rzeki
mijam stare buki cieniące Jej Leniwość
gładkie łachy piachu na brzegi wylane
korzeń o który zawsze się potykam
tupot małych nóżek moim śladem kluczy
gdy przystają - stadnie posapują
i dalej, dalej, dalej!
przykucam pod liściem paproci
wcieram pot w wiskozowe spodenki
przerośnięte łatami
by po chwili wyrwać kolejną ścieżką gaju
a wszystkie gałązki tłuką policzki
i choć znam ich taniec nie potrafię się uchylić
świst kamieni stłumiony okrzykiem
dopada zmurszałe pnie
i mija o włos
biorę zakręt z tym samym kątem determinacji
drżące nóżki uciekinierki posiekane
zapomniane przyczynki strachu w leśnych załomach
teraz powojenne okopy
zapadnięte ciężarem próchna i mchu
przeczołgać się nimi zaplanowanym szlakiem
z dala sennie świta skraj lasu
nigdy do niego nie dobiegam
:)
zawsze wychodził w pośpiechu
zabierając wszystkie kolory i dźwięki
połami płaszcza strącał spłonione świece
ona długo jeszcze wpatrywała się
w napięte płótno ciszy
troskliwie doglądała ocalałych resztek wieczoru
zgarniała z parkietu niebieski popiół
szklane paciorki wyznań okruchy nut
z bechsteina w obłe puzderka pamięci
kreśląc orbity iluzji i sennych projekcji
śniła miasto szczytujące wieżami
splamione szkarłatem afiszy
któregoś razu zbudzona impulsem
wybiegła w noc wzbijając tumany gwiazd
potykała się o koty śpiące przy krawężnikach
czekał odlany z krzepnącego światła latarni
- ona wie... złączyli smugi oddechów
wyraźnie widoczne na mrozie
w kamienicy naprzeciwko
niespokojnie szeleściło okno
z łoskotem jęknął neonowy bruk
brzask chlusnął na szyby
przeciąg uchylił bramę świtu
przytrzasnął koniuszek skrzydła
Dopisane 29.06.2015r. o godz. 22:33:
linea lateralis
Magdalena Kowalska
masz śliską skórę i ciemnieją ci oczy
gdy podpatrujesz przez dziurkę
od guzika czy już osiągnęłam
sargassowe morze
furkoczą sztaksle
trzaskają ramiączka
balkony zrywają się do lotu
studzienki wzbierają inkaustem
nasze dziecko śpi w objęciach golfstromu
jesteśmy nieśmiertelni
:) nie but na włosach ... tylko butnowłosa... "afro" chyba jakieś ;)
wiesz takie uczesanie skoro świt
Leo o włoskach ;)
TWE ZŁOTE WŁOSY
Włosy twe jak płomienna błyskawicy grzywa,
Jak surm mosiężnych świetna, weselna muzyka,
Jak uroczyste święto bogatego żniwa,
Jak w południe lipcowe spieka słońca dzika.
Włosy twe: bursztyn, jedwab, ogień i oliwa,
Jesienny niebywały przepych października,
W zasobnych miodnych ulach praca pszczół szczęśliwa,
Złote szaleństwo wina dla ust biesiadnika.
Włosy twe: rozżagwiona rozkoszy pochodnia,
Kojące jako morze, kuszące jak zbrodnia...
Jak w lesie o zachodzie zabłądzić w ich złocie!
I po wirze upojeń, pieszczot zawierusze
Zagrzebać w nich swe usta i upowić duszę,
Dumną jak sen zwycięzcy w zdobytym namiocie!
:) Maria Magdalena Kowalska
* * *
Ranek nakręca w listowiu pyskate wróble.
Rudzieją w nas kurki, stukają dzięcioły,
drepczą lśniące żuki. Drzemiemy unisono
pod gongiem z miodu. Fantasmagorie obrazów,
psie zadowolenie. Sączy się
podstępnie jak czad. Wąwozami smutku,
kąsana przez zawiść, nadlatuje Lamia
z twarzą mojej matki. Noc piłuje zęby o wzgórza.
Kordony złych myśli, festiwale wichru,
fuga na pamięć i dwa rącze konie. Wiejmy -
mój mały, wielki, świetlisty grzechu.
* * *
359 stopni
1.
zabawnie jest przepaść.
najlepiej z plecakiem w okolicach kwietnia,
porzucając familię rozdziawioną ze zgrozy.
podglądać mysie, królicze i wiewiórcze pyszczki
w dziuplach i norach. stworzyć związek zgody,
modląc się: rtęci, stań słupka! niebo, sypnij manną!
muzyka i wino, wyłączność na cuda.
nie przechować w piwnicy bladych cebulek
hiacyntów, tulipanów, miłości do ciebie.
przegapić, jak senne robaki podejmują dzieło: drążą
czarnoziem nocy w nowiutkich, ludzkich doniczkach.
2.
niebo jak różowy szampan nad kipiącym tyglem:
jogini w kobrzych kapturach, mosiężne Hinduski,
płomienne Irlandki z arszenikiem w oczach,
semici - brunatne kromki czerstwego razowca,
Murzynki w hortensjach, limonkach, pomarańczach,
mały Aborygen je garściami ziemię. patrzysz?
przenoszę się w dorzecze i nurkuję w Lecie,
szukam skarbów zatopionych wiosną. muł opada,
na dnie pusta skrzynia. głucho kłapie wieko, pulsuje
słoneczny splot.
3.
lato się zwija. babie motki przekłuwa szydełkiem i kona,
a morze odchodzi na północ, wlokąc szklisty płaszcz.
przeszłość na ich oczach płonie i gaśnie
jak dobra nieprawda. za nimi i przed
jednakowa ciemność.
piach rozwiewają kostyczne wichry znad tundry.
październik wypuszcza łęty, czas wracać do miast.
blady strach na podpinkę do palt
na rogatkach wciskają podróżnym.
4.
żyłki żółci między nami. trwamy
w sąsiednich rubrykach, szufladach
z wyraźnym widokiem na oba bieguny.
wysypują się czarty z dziurawego nieba,
skrzeczą. wdowie olchy w czarnych mantylach
ośnieżoną drogą wloką się na sumę.
świt balansuje na progu, potyka się, ociąga.
uchodzimy z siebie jak obłoczki pary,
by na powrót spłynąć po szybach.
czas zatacza koła, tak sądzę.
:) jakiś czas temu wrzuciłam kilka wierszy Elżbiety Drużbackiej
z domu Kowalskiej ... no ale to poetka baroku.
~aa napisał(a): :) nie but na włosach ... tylko butnowłosa... "afro" chyba jakieś ;)
wiesz takie uczesanie skoro świt
Taak? Skoro śit? ;) O rannej rosie? :) Wzburzone fale? O bladym śicie? ;) hihi... a ja widzę krótko ostrzyżoną z naelektryzowanymi zjeżonymi włosami buntowniczkę :)
~aa napisał(a):
359 stopni
1.
zabawnie jest przepaść.
najlepiej z plecakiem w okolicach kwietnia,
[...]
alter napisał(a):
Taak? Skoro śit? ;) O rannej rosie? :) Wzburzone fale? O bladym śicie? ;) hihi... a ja widzę krótko ostrzyżoną z naelektryzowanymi zjeżonymi włosami buntowniczkę :)
~aa napisał(a):
Uprzedziłaś mnie z tym wierszem seahorse :)
do snu, wielki wóz ;) dobranoc
:) no tak ..jak rano spoglądam w lustro to faktycznie mówię shit (nie śit) ;)
:) staram się tak niewdzięcznie ... uprzedzać abyś nie doznał szoku :)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.