Powiedz sobie
gdy zrobi się chłodno i szarość spadnie z nieba
że będziesz tak szła
idąc i słuchając
tej samej melodii, obojętnie
gdzie się znajdujesz -
wewnątrz kopuły mroku
czy pod pęknięciem bieli
w oku księżyca nad śnieżną doliną.
Dziś wieczór, kiedy zrobi się chłodno
powiedz sobie
czy wiesz coś, choć nic nie wiesz
oprócz melodii granej przez twe kości
gdy idziesz. Może
nareszcie odpoczniesz przy maleńkim ogniu
zimowych gwiazd. A jeśli
zdarzy się, że już nie będziesz mogła
ani iść dalej ani obejrzeć się wstecz
i tam znajdziesz się
gdzie ma być kres,
to w ostatnim strumieniu chłodu
który popłynie ci przez ręce i nogi,
powiedz sobie że kochasz to, czym jesteś.
#Pannazdzieckiem nieaktywny 7 stycznia 2017r. o 19:19
Ja tam na poezji się nie znam , nie fascynuje mnie i daleki jestem od tych wzniosłych achów i ochów za aniołami Jahwe w wydaniu Ziemianek i Bolecnautek. Ale stęskniłem się za Alterowiczem i pomyślałem sobie , że na Bolcu coś się skończyło , i coś zaczęło.
Naturalna kolej rzeczy :) Osobiście mam tylko kilka wierszy i więcej znać nie chcę , ale swego czasu lubiłem się z Alterowiczem chandryczyć i tęsknię :)
Gdzie jesteś mały książę ? :) Czyżbyś Różę znalazł i zapomniał o idei ? :)
ps . Droga AA , pozwolę sobie przypomnieć :
Nie wiedział bym , gdyby nie Ty :*
Ludzie w zasadzie myślą logicznie. Problem polega na tym , że operują na nie pełnych , bądź fałszywych informacjach. I dlatego taką logikę trzeba w du... ży kapelusz włożyć . Krzysztof Karoń.
#Pannazdzieckiem nieaktywny 7 stycznia 2017r. o 22:46
Edek , widzę , że gramy w tej samej drużynie :)
Pobiłem się kiedyś z Ryśkiem Papieżem ... był lepszy ode mnie w piłkę kopaną i miał fajniejsze laski , gdy razem pracowaliśmy we Wrocku na Nowym Dworze przy budowie centrali telefonicznej , ale to ja wygrałem tłumiąc jego agresję . :)
A wracając do poezji :
Fajne były czasy naszej młodości , nie sądzisz Edek :) ?
Ludzie w zasadzie myślą logicznie. Problem polega na tym , że operują na nie pełnych , bądź fałszywych informacjach. I dlatego taką logikę trzeba w du... ży kapelusz włożyć . Krzysztof Karoń.
Pamięć nareszcie ma, czego szukała.
Znalazła mi się matka, ujrzał mi się ojciec.
Wyśniłam dla nich stół, dwa krzesła. Siedli.
Byli mi znowu swoi i znowu mi żyli.
Dwoma lampami twarzy o szarej godzinie
błyśli jak Rembrandtowi.
Teraz dopiero mogę opowiedzieć,
w ilu snach się tułali, w ilu zbiegowiskach
spod kół ich wyciągałam,
w ilu agoniach przez ile mi lecieli rąk.
Odcięci – odrastali krzywo.
Niedorzeczność zmuszała ich do maskarady.
Cóż stąd, że to mogło ich poza mną boleć,
jeśli bolało ich we mnie.
Śniona gawiedź słyszała, jak wołałam mamo
do czegoś, co skakało piszcząc na gałęzi.
I był śmiech, że mam ojca z kokardą na głowie.
Budziłam się ze wstydem.
No i nareszcie.
Pewnej zwykłej nocy,
z pospolitego piątku na sobotę,
tacy mi nagle przyszli, jakich chciałam.
Śnili się, ale jakby ze snów wyzwoleni,
posłuszni tylko sobie i niczemu już.
W głębi obrazu zgasły wszystkie możliwości,
przypadkom brakło koniecznego kształtu.
Tylko oni jaśnieli piękni, bo podobni.
Zdawali mi się długo, długo i szczęśliwie.
Zbudziłam się. Otwarłam oczy.
Dotknęłam świata jak rzeźbionej rany.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.