~maggie napisał(a): ~maggie napisał(a): ładnie to samo. od roku dr. Z leczy mnie na chlamydie, zrobiłam tone badan, przyjełąm trzy serie antybiotyków po których leciałam w dosłownym tego słowa znaczeniu. sama juz nie wiem co robić bo do tej pory nigdy nie miałam problemów, moja miesiączka przychodziła z zegarkiem w ręku i to bez antykoncepcji. w pierwszy wynik uwierzyłam, w kolejny tez ale 3 wynik ten sam po takiej ilości leków i przy takim dbaniu o higiene mnie zadziwił...zdecydowałam sie na powtórzenie cytologii u dwóch innych lekarzy i bede czekac na wyniki. fakt faktem nie planuje dzieci w przeciągu najbliższych dwóch trzech lat ale to co usłyszałam chlamydia powoduje uszkodzenie jajników...nie jedną noc już przepłakałam, ale mój chłopak w końcu sie bardzo wkurzył i sam zaczął szukać innych lekarzy, bo jego też drażniło to ciągłe łykanie tebleteczek i zostawianie po min. 100 zł w aptekach.
czy któraś z was miała coś podobnego? piszcie
ja po pierwszym takim wyniku u Z poszłam do innego lekarza B-P i czekam na wyniki ale ona też nie wierzy. on też mnie porządnie nastraszył i przez ponad miesiąc miałam takiego stracha że aż. do tego prawie na chama chciał mnie naciągnąć na wkładkę Mirena co dla mnie już na sam początek było podejrzane. do tego kilka markerów i innych badań dość kosztownych i tona drogich leków, jeszcze dochodzę do siebie po lekach od niego ( w tym hormonach).
jak kogoś stać to polecam Ch ze stomadentu a jak nie czujecie potrzeby przepłacania za sprzęt to B-P z grunwaldzkiej
a od większych problemów to szukajcie lekarzy we weroku
Dopisane 22.03.2011r. o godz. 19:30:
we Wrocku miało być
dziś odebrałam wyniki cytologii od B-P i są dobre a u Ziółkowskiego było nieciekawie, spróbuje jeszcze raz zrobić u innego i zobaczymy