Pannazdzieckiem napisał(a): To dla Ciebie Alter, pomyślałem sobie , że zastanowisz się nad tym przez chwilę :
" Za czkawkę po średniowiecznym katolicyzmie należy uznać fakt, że większość nawet dobrze wykształconych osób sądzi, iż każdy musi w coś wierzyć i jeśli nie jest się teistą, trzeba być dogmatycznym ateistą, a jeśli nie ceni się kapitalizmu, trzeba gorliwie wierzyć w socjalizm itd. itp. Jednym słowem istnieje szeroko rozpowszechnione przekonanie, że jeśli nie wierzy się w coś, trzeba wierzyć w tego przeciwieństwo.
Moim skromnym zdaniem wiara to śmierć inteligencji, ponieważ kiedy zaczyna się wierzyć w jakąś doktrynę, przestaje się myśleć na temat tego, czego ta doktryna dotyczy, przez co zawęża się obszar myślenia. Można wręcz powiedzieć, że osoba, która niczego nie kwestionuje jest z klinicznego punktu widzenia martwa, ponieważ według obecnych standardów medycznych brak aktywności mózgowej oznacza koniec życia...obok przemyślanych i inteligentnych listów zdarzało mi się otrzymywać zapalczywe, choć niezbyt mądre listy od dwóch grup dogmatyków – fundamentalistycznych chrześcijan i fundamentalistycznych materialistów.
Fundamentalistyczni chrześcijanie wmawiali mi, że jestem sługą Szatana i powinienem jak najszybciej poddać się egzorcyzmom. Natomiast fundamentalistyczni materialiści informowali mnie, że jestem kłamcą, szarlatanem, oszustem i skandalistą. Mimo tych drobnych różnic listy te były do siebie zdumiewająco podobne. Obie grupy cechowała niepohamowana zaciekłość oraz całkowity brak poczucia humoru, życzliwości i dobrych obyczajów.
Te dwie straszne sekty jedynie pomogły mi utwierdzić się w agnostycyzmie, dostarczając dalszych dowodów na rzecz mojej tezy, że kiedy dogmat zakrada się do umysłu, ustaje wszelka aktywność intelektualna.Wszyscy jesteśmy gigantami, wychowanymi przez pigmejów, którzy nauczyli się chodzić na mentalnych czworakach "
Czyż to nie jest poezja... autorem ... Robert Anton Wilson .
Panna z pewnością to nie jest poezja. Brak w tym tekście podstawowych cech przypisywanych poezji. Jest to raczej filozofowanie :)
Już sama teza, że => "że większość nawet dobrze wykształconych osób sądzi, iż każdy musi w coś wierzyć i jeśli nie jest się teistą, trzeba być dogmatycznym ateistą, a jeśli nie ceni się kapitalizmu, trzeba gorliwie wierzyć w socjalizm itd. itp. Jednym słowem istnieje szeroko rozpowszechnione przekonanie, że jeśli nie wierzy się w coś, trzeba wierzyć w tego przeciwieństwo." Przecież to powyższe założenie to kompletna bzdura! Jak inteligentny Wilson do tego doszedł? :)
Dogmaty nie zakradają się do umysłu, są raczej świadomym wyborem, również naszej inteligencji. Inteligencja bierze czynny udział w każdym naszym wyborze, to jest też w kontekście wolnej woli. To właściwie porażka Wilsona, porażka właśnie jego inteligencji, wygodna dla swoich wyborów hipoteza. Bo czyż nie jest porażką ulec wpływom tych dwóch skrajnych postaw, które nazwał sektami? Dlaczego jego inteligencja nie wzięła pod uwagę postaw umiarkowanych? które przeważają w znaczący sposób nad skrajnościami? Prawdziwa wiara wcale nie musi mieć charakter fundamentalny, skrajny, egzaltowany. Prawdziwa wiara, może być silną i trwałą, ale też cichą, ciepłą, łagodną, pokorną. Twierdzenie, że "Wiara to śmierć inteligencji" jest bzdurą! Wiara ma olbrzymi potencjał twórczy, bez wiary nadal mieszkalibyśmy w jaskiniach. Wiara ukierunkowuje naszą inteligencję. Wilson, jak mi się zdaje ubrał swoje poglądy w wygodną dla siebie i swojego światopoglądu teorię. :)