Motywacja napisał(a): Dobrej nocy również życzę, nie raz się zastanawiałem cóż to byłoby za zdziwienie podczas spotkania twarzą w twarz z osobami, które mi to proponowały. Można dyskutować jak najbardziej, tylko ja młody jestem i jeszcze zbyt emocjonalnie podchodzę do wielu spraw, ale nie tak dawno, bo w tym tygodniu mój profesor, który na dzień dzisiejszy walczy o habilitację, powiedział, że w okresie młodzieńczym, gdy tak jak ja chciał wychodzić do ludzi, ich uświadamiać, robił wszystko, by pomagać ludziom. Dzisiaj stwierdza otwarcie, że pomimo wiary w moje ,,nasze" pokolenie, zdrowy rozum podpowiada mu, że nic z tego nie będzie, a to wszystko na podstawie obserwacji.
Motywacjo, nie trać ducha :) , gdyby nie młodzi trudno byłoby coś zmienić. Virgo ma dużo racji, jednak na jednomyślność we wszystkim trudno liczyć, jesteśmy różni, ale wola porozumienia jak najbardziej i szukanie tego co łączy, a pomijanie mało istotnych różnic.
Tak na marginesie... za moich czasów :D profesorem można było zostać po habilitacji - nadzwyczajnym z nadania senatu uczelni, jeżeli uczelnia miała takie prawo lub zwyczajnym - z rąk Prezydenta Polski.
Pozdrawiam, miłego :)