~ napisał(a): (...)Po prostu ludzie kupują usługi i nie życzą sobie by ich znieważano.Chrzczą ,bo tego potrzebują i dlatego dają pieniądze ,bo nie chcą mieć kłopotów.Już ktos wcześniej napisał ,jak można być potraktowanym ,nie mając odpowiedniej sumy.Boże drogi ,nie ma sensu ci tłumaczyć ,bo syzyfowa praca.

Księża są różni. Jedni mają noclegownię na plebanii, inni cennik na "usługi". Różnie bywa. Wizyta kolędowa służy poznaniu swoich parafian, ich problemów, czy potrzeb. To wspólna modlitwa i rozmowa. Sprowadzanie jej do inkasowania kasy to nieporozumienie.
Pozdr.

~ napisał(a):

~ja napisał(a): Jestem załamany postawą Proboszcza jak nigdy wziąłem leki na uspokojenie bo rozwalił mnie totalnie

''POZNACIE ICH PO OWOCACH'' c.d.

....dlatego że mają monopol na ''wiarę'' traktują cię w twoim własnym domu tak jakby mieli do czynienia z bezrozumnym bydłem ,zero szacunku dla ciebie - 2 000 lat tradycji...teraz nie wpuszczam za próg ,zastosowali metodę'' kija i marchewki'' (szantarzowali ,zapraszali )- jestem uparta ,dojrzałam żeby się wypisać , lecz podobno jest z tym problem.

Gdy chciałam pochówku - na plebanię nie chciał wpuścić i wypunktował z kajetu ile razy nie był przyjęty po kolędzie . Zrobił łaskę że pochował - cytuję '' bo jak nie przyjmiesz go po kolędzie to w tym roku nie masz prawa do posługi''-czy to nie szantarz ? zastraszanie ?
Do diabła bym poszła by godnie pochować rodzinę, zmilczałam takie'' miłosierdzie boże '' swoje myśląc.
Cenę oględnie określił za tranzakcję i skasował - nie było ''co łaska'', to pytam dlaczego robią łaskę że coś zrobią za co ja im płacę ???
Przywykli że się ich traktuje jak święte krowy w Indiach sami ich tego nauczyliśmy, czas to zmienić .

Zgadza się.
Kiedyś byłam u koleżanki i niestety tak traf chciał że napatoczył się ksiądz po kolędzie.Coś tam sobie gadają i nagle ksiądz się mnie pyta:
-a Ty skąd jesteś?"
grzecznie mu odpowiedziałam a że to jego rejon mówi podniesionym głosem:
-łoooo wy księdza nie przyjmujecie ja cię pod płotem pochowam
to ja na to:
-chłopie Ty akurat to sobie możesz bo cmentarz komunalny
netoperka zatkało wyfrunął z mieszkania jak poparzony ale o kopercie nie zapomniał :| za to mina koleżanki bezcenna :D

Nikt księży do domu nie zaprasza. Oni sami sie "zapraszają". Ogłaszają sobie po prostu że, kuźwa, idą do nas. Ale faktycznie można ich olać i nie wpuszczać. :D

wczoraj idac przez miasto przechodzac koło sklepu miesnego natknołem sie na ciekawa scenke ksiadz był z kolenda w sklepie miensnym to poprostu jakies przegiencie

To nie była kolęda tylko pogrzeb - w końcu w mięsnym dużo "martwego"...

~bb napisał(a): wczoraj idac przez miasto przechodzac koło sklepu miesnego natknołem sie na ciekawa scenke ksiadz był z kolenda w sklepie miensnym to poprostu jakies przegiencie

A nie pomyślałeś o tym, że ten sklep ma właściciela, pracowników? Być może dla nich obecność księdza była ważna i poprosili o nią?
A może ksiądz był na zakupach? Może zaszedł, by porozmawiać.

Przechodziłeś, coś zobaczyłeś i Ci się zaczęło wydawać, bo ukłuł w oczy ksiądz. Czy tak samo byś zareagował, gdybyś zobaczył w tym sklepie prezydenta miasta, albo radnego? Dyrektora szkoły?

TOjsienka napisał(a):
grzecznie mu odpowiedziałam a że to jego rejon mówi podniesionym głosem:
-łoooo wy księdza nie przyjmujecie ja cię pod płotem pochowam

Co się szczypiesz. Napisz po nazwisku, który to był ksiądz. Będzie Cię mógł pozwać za zniesławienie.

Zacofany ,przestań grozić .