Mnóstwo bolesławian i dolnoślązaków oburza się na marszałka Cezarego Przybylskiegoo to, że skumał się z PiSem. Oczywiście nie po to, aby zachować stołek, ale by skutecznie pracować na rzecz regionu, wyborców, mieszkańców. By żyło się lepiej, a ludzie żyli dostatniej.
Teraz oburzenie dotknie kogoś z zawiązanej dwa tygodnie temu koalicji w powiecie, która nie dotrwała nawet do końca pierwszej sesji Rady Powiatu. Aluzje, że ktoś się sprzedał, nie dotrzymał koalicyjnej umowy, był skutecznie wodzony na pokuszenie przez ekipę prezydenta Piotra Romana, który chce rządzić i w mieście, i w powiecie. Oczywiście aluzje zupełnie nieuzasadnione. Wolta tego, kto rozwalił świeżą koalicję na pewno wynikała z wczucia się w dobro lokalnej społeczności i pobudek ideologicznych.
Źródłem tego postawami polityków oburzenia jest naiwność, mylne postrzeganie polityków i samorządowców. To są politycy, ich celem jest utrzymanie się przy władzy, kryterium oceny – skuteczność w tym utrzymaniu się. I tylko tyle. Podchodzenie do ich postaw emocjonalnie, z zastosowaniem kryteriów etycznych, jest zupełnie bezzasadne. To jak mierzenie wagi termometrem. Niby można próbować… ale po co się męczyć. - pisze na portalu Bobrzanie.pl Bernard Łętowski.
Kliknij TUTAJ i czytaj cały tekst.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).