Biedactwo nie wie co to ironia...eh...a potem że ja jestem wredna.
Ktoś napisał: Młodzież – kategoria społeczna ludzi w wieku od 11-13 do 19-21 lat[1], będących do pewnego momentu pod opieką opiekuna prawnego, najczęściej rodzica.
Według tej definicji i tego co twierdzą panowie Marczewscy ludzie w wieku 22 lat już do niczego się nie nadają i powinni ustąpić miejsca młodszym. W jaki sposób ustąpić to chyba wszystko jedno? Skoro starsi blokują "młodzieży" miejsca pracy to 25-30 - latek może nawet położyć się i umrzeć żeby mądrzejszy od niego 15-latek miał pracę.
Ciężko mi jednak sobie wyobrazić jeśli tak wszyscy w wieku 22+ by odeszli jak by sobie te mądre dzieci radziły, jak wielu nie potrafi nic zrobić bez swoich gadżetów. Dlatego pytam co panowie mieli na myśli pisząc "młodzież", czy to co oznacza to według definicji czy może ludzi 30-40 - letnich...?