Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
Wróć do komentowanego artykułu:
Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".
~Ku pamięci - bądźcie przeklęci niezalogowany
24 lutego 2016r. o 15:09
"Przyszło do mojego domu dwoje dzieci narodowości żydowskiej, mnie było ich żal - opowiadał świadek.
Kazałem im się bawić z moimi dziećmi, chciałem ich przenocować, ponieważ były biedne, jedna dziewczynka miała około 7 lat i jeden chłopczyk około 6 lat.
Po pewnej chwili przyszedł do mojego domu Janowski Władysław i zapytał mnie, co te żydy tu robią, i krzyknął na nich, żeby wyszli na dwór, więc te dwoje dzieci wyszło, a Władysław Janowski wyszedł za nimi, a na drugi dzień rano dowiedziałem się, że te dzieci były zastrzelone na polu Pisuli Jana.
Ja nie mogłem sprzeciwić się Janowskiemu Władysławowi, ponieważ bałem się go, bo on należał do AK".

"Przyszedł Władysław Janowski do mnie, zawołał mnie i poprosił, abym ja dał mu karabin, nie mówiąc mi, w jakim celu - zeznawał Stefan Bąk. - Ja dałem mu karabin, którego miałem z organizacji AK, i zawołał mnie, abym szedł z nim. Ja poszedłem z nim.

Po odejściu do wsi około 200 metrów kazał tym dzieciom stanąć sobie
naprzeciw siebie, jednak one kręciły się, więc jedno położył na ziemi, drugie położył na nim i strzelił w głowy obydwu, na wskutek którego strzału oboje dzieci zostały zabite".
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
24 lutego 2016r. o 15:14
Nie żołnierze, tylko zwykli bandyci i mordercy. W imię swoich przekonań napadali, gwałcili i mordowali bogu ducha winnych ludzi, którzy według nich wspierali komunistyczną władzę, jak np. dyrektorów szkół czy bibliotek. To jest tak, jakby ktoś teraz nie zgadzał się z wygraną PiS i latał sobie po lasach i napadał i zabijał ludzi, którzy wspierają władzę. Poczytajcie relacje członków rodzin tych, którzy zostali w bestialski sposób pomordowani. Hańba, a nie chwała!
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
24 lutego 2016r. o 15:17
ramaj napisał(a): Niektórzy byli ideowi,niektórzy bo nic innego nie umieli robic,niektórym "władza ludowa" nie pozostawiła innego wyjścia,niektórym jak Ogniowi czy Buremu zdarzały się zwykłe bandyckie wyskoki.Ten pierwszy doczekał, się nawet pomnika wbrew protestom ludzi z Podhala.


Mądrego to przyjemnie poczytać.

Ramaj,ja jestem młody,za rok chyba ukończę gimnazium.Jak nie ukończę to chyba bym się nadawał do takiego Ognia.Nie będę miał wyjścia.A jak mi się uda to tak między nami ,,Co będę żarł jako ogień "".Oczywiście śpię w lesie.I griluję dziki ,sarny i barany.

Ramaj daj znać,wiesz jak było.No chyba żeś ( miałem na myśli przypała.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
24 lutego 2016r. o 15:17
skorn napisał(a): W wierzących łajnem, w podziemie antykomunistyczne łajnem. Komuniści i ich donosiciele byli spoko, bo "taka była Polska". Tylko ci co pierw walczyli z Niemcami i chcieli wolnej Polski także od bolszewickiej zarazy to bandyci. Zamiast dać się wyłapać i wysłać do łagrów, to po lasach sobie latali.

Polak jest u siebie gospodarzem, ale tylko ten, który chce Polski niepodłegłej i suwerennej, a nie ten przywieziony z Moskwy jak Bierut, który bił pokłony Stalinowi.


A teraz wszyscy biją pokłony na kolanach Watykanowi, i nie przeszkadza ci to? i to jest wolna Polska?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Ku pamięci niezalogowany
24 lutego 2016r. o 15:21
W styczniu 1946 roku oddział „Burego” rozpoczął pacyfikacje kilku białoruskich wsi w powiecie bielsko-podlaskim.
Zaczęto zatrzymywać chłopów, którzy byli prawosławnego wyznania i posiadali konia z wozem.
W sumie zatrzymano 40 chłopów, którzy mieli transportować partyzantów.
Po kilku godzinach uwolniono tych furmanów, którzy potrafili przeżegnać się po katolicku, co według „Burego” świadczyło iż są Polakami.
30 stycznia w lesie koło wsi Puchały Stare zamordowano 31 pozostałych furmanów.
Zginęli od uderzeń obuchami siekier lub od kul karabinowych. Jeden furman przeżył masakrę. W Zaleszanach i Wólce Wygonowskiej rozstrzelali 16 osób, w tym kobiety i dzieci. We wsi Zanie zabito 24 osoby, a we wsi Szpaki 9 osób, w tym kobiety i dzieci.

Śledztwo w tej sprawie prowadził Instytut Pamięci Narodowej, ale kilka lat temu zostało ono umorzone. Poinformowano wówczas, że w dokumentach archiwalnych nie znaleziono potwierdzenia iż zabici furmani byli agentami UB, a mieszkańcy pacyfikowanych wsi byli działaczami komunistycznymi.

Do dziś rodziny zamordowanych nie otrzymały żadnego odszkodowania czy jakiejkolwiek innej formy zadośćuczynienia od państwa polskiego. Na drodze sądowej takich odszkodowań nie można już dochodzić ze względu na przedawnienie sprawy.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Ku pamięci niezalogowany
24 lutego 2016r. o 15:29
W 1995 roku Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego unieważnił wyrok śmierci wydany na Romualda Rajsa.
W uzasadnieniu wyroku stwierdzono, że Rajs

„walczył o niepodległy byt państwa polskiego”,

a pacyfikacje białoruskich wsi zostały przeprowadzone w sytuacji stanu wyższej konieczności.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
24 lutego 2016r. o 15:30
Największa bitwa żołnierzy wyklętych

Leszek Pietrzak

24 maja 1945 roku w Lesie Stockim niedaleko Puław oddział „Orlika” stoczył zwycięski bój z przeważającymi siłami komunistycznej bezpieki i wojska

Wyrzucona z historii

Bitwa w Lesie Stockim była hańbą dla bezpieki. Komunistyczna władza najpierw usiłowała ją całkowicie przemilczeć. Potem, gdy antykomunistyczne podziemie zostało już ostatecznie rozbite, przyszedł czas tworzenia zakłamanego mitu. Partyjni historycy prześcigali się w pisaniu kolejnych wersji bohaterskiej walki z „bandą »Orlika«. Zenon Jakubowski i Władysław Góra tak zapisali historię bitwy w Lesie Stockim: „Mimo znacznej przewagi bojówek „Orlika", funkcjonariusze nie czekając na przybycie dodatkowych sił, koncentrycznym ogniem prowadzą ponaddwugodzinną walkę. Wkrótce przybywa pomoc. W wyniku stoczonej walki ugrupowanie »Orlika« doznaje dużych strat – około 100 zabitych". Władza nie tylko pisze własną historię bitwy, ale robi wszystko, aby została ona utrwalona. W 1964 r. nie w miejscu bitwy, ale przy szosie do Nałęczowa, pomiędzy Bochotnicą a Wierzchoniowem, staje pomnik ku czci „poległych funkcjonariuszy UB i MO w walce z bandami reakcyjnymi w dniu 24 maja 1945 r. w rejonie Lasu Stockiego". W 1975 r. Dyrekcja szkoły podstawowej w położonym niedaleko Lasu Stockiego Pożogu zwróciła się do Komendy Wojewódzkiej MO w Lublinie z inicjatywą, aby patronem miejscowej szkoły został kpt. Henryk Deresiewicz, prosząc o przesłanie „odpowiedniego" życiorysu „bohatera walk z reakcyjnymi bandami" i funduszy na ten cel. Przedstawiciel KW MO odmówił, nanosząc na otrzymanym piśmie adnotację: „był Żydem!". W resorcie panowała jeszcze antysemicka atmosfera Marca '68!

Przez prawie pół wieku nikt nie mógł poznać prawdy o bitwie w Lesie Stockim. Znali ją tylko sami wyklęci i okoliczni mieszkańcy. Dopiero po 1989 r. możliwe stało się odkłamanie napisanej przez komunistów historii tej walki. Jako pierwszy zaczął robić to pisarz i publicysta Jerzy Ślaski – był żołnierz „Orlika" i uczestnik bitwy."

Żołnierzy Wyklętych bandytami nazywać mogą tylko dawni beneficjenci zdradzieckiego systemu podległemu Moskwie i UBeckim sługusom Moskwy.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Ku pamięci niezalogowany
24 lutego 2016r. o 15:30
W czerwcu 2005 roku swoje śledztwo w tej sprawie zakończył Instytut Pamięci Narodowej.

Śledztwo umorzono, a w końcowym komunikacie napisano m.in.

„(…) Zabójstwa furmanów i pacyfikacje wsi w styczniu i lutym 1946 roku nie można utożsamiać z walką o niepodległy byt państwa, gdyż nosi znamiona ludobójstwa”.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMAMrowka zaprasza