A robicie coś by to zmienić, czy tylko piszecie w necie. Przejdźcie sie do wieżowca pok 306 - Pani zbiera opinie na temat nowej ustawie żłobkowej czyli wychowaniu dzieci do lat 3. Powiedzcie, że macie z tym problem, a jak nie to do Prezydenta. Narzekać każdy potrafi...a może by coś z tym zrobić?? dopóki miasto się nie określi, to nie można nic zrobić, bo wg ustawy chęć założenia klubu dziecięcego, czy bycie opiekunem dziennym musi być wpisane na listę... Opiekuna musi zatrudnić miasto, a nie wiadomo, czy będzie w ogóle zatrudniać... Żłobki i kluby malucha nie utrzymają się z pieniędzy tylko rodziców, bo na wynajęcie właściwego lokalu i pensje dla personelu nie wystarczy, musiałoby być dofinansowanie z urzędu miasta (centralnie pieniążki nie idą, tylko wtedy gdy gmina takie pieniądze ma...) trzeba naciskać na władze miasta...może w budżecie na przyszły rok coś "wygospodarują".

~ napisał(a): Osoby wypowiadajace sie negatywnie o przedszkolu na bankowej sa w wielkim bledzie.Pracuje tam 8 wspanialych pan ,ktore dzieci bardzo lubia .Ja osobiscie jestem bardzo zadowolona i polecam to przedszkole.Dzieci tez zauwazylam ze chetnie biegna na sale.Wiadomo sa dzieci ktore placza przy rozstaniu sie z rodzicami ale napewno to nie wina personelu przedszkola tylko dziecka.

ja mysle ze to nie tylko wina dziecka,albo ma powod bo nikt nielubi jak sie ciagle ktos na niego drze,zamyka w przedszkolu gdy wszyscy sa na podworku,stawia w kacie bo o innych sprawach nie wspomne ale rodzice tych dzieci mysle ze wiedza

A co uważasz że wszystkie dzieci są jak chodzące aniolki? to się mylisz tak jak w domu tak i w przedszkolu powinny być ustalone zasady.To że ktos w domu dzieciakowi na wszystko pozwala a jak taki pójdzie do przedszkola i coś nabroi to dostanie karę.Potem poskarzy się mamusi jakie to panie w przedszkolu są złe.
Drodzy rodzice wiele z was rozpuszcza swoje pociechy i takiego samego zachowania wymagacie od innych w stosunku do waszego dziecka.
Więc skoro jest tak żle w przedszkolach to siedzcie z dzieckiem w domu i uczcie i wychowujcie je sami może wtedy bedziecie zadowoleni.
Szlag mnie trafia jak czytam jak to w przedszkolu jest źle- a już o tym na bankowej to porazka- więc powtórzę: skoro nie pasuje to nie oddawajcie dziecka do przedszkola!!!

się czepiliście tych przedszkoli!!!!! forum jest o żłobach, których nie ma!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jeśli na Bankowej jest tak kiepsko, to dlaczego tam od maja nie ma wolnych miejsc???

Ja jestem zadowolona. Moje dziecko uczeszcza tam juz od dluzszego czasu. Fakt ze jak dzieci zaczynaja chorowac to i moje moze sie nie uchronic. Od wrzesnia moj maluch karmiony jest "tranem" i musze przyznac ze mniej choruje. Poza tym Panie dbaja o to by w miare szybko interweniowac i informowac rodzicow ze cos sie dzieje, nawet katar. Uwazam ze wiekszosc Rodzicow sie czepia roznych spraw, ale badzmy bardziej wyrozumiali i nie dajmy sie zwariowac. Czy w domu tez zwracamy uwage na rzeczy,ktore sie innym wytyka?Badzmy tolerancyjni. Panie sa naprawde mile,mozna o wszystko dopytac,kochaja dzieci to widac. To ze dzieci placza kiedy je zostawiamy na poczatku to tez zrozumiale, bo to przeciez dzieci i musi uplynac troszke czasu zanim one zaakceptuja i miejsce i rowiesnikow.
Warunki sa super moim zdaniem, bo grupa nie jest wielka,dzieki czemu i dzieciom mozna poswiecic wiecej uwagi. Czysto, higienicznie i zadbanie. Klub jest pod stałą opieką Sanepidu (wiem bo byla Pani ostatnio miesiac temu). Dzieci sa ubezpieczone i szczerze mowiac ja sie nie przyczepiam do niczego. Jedyny mankament to brak miejsca na wozki jak sie nazbiera to nie ma gdzie postawic, ale z tego co mowi wlascicielka to tez ma sie zmienic. :)
Jestem wiec w pelni zadowolonym klientem. Pozdrowienia dla Pan -opiekunek.

Tak, a czy wiecie że Panie które pracują w Kids Academy to nie mają żadnej szkoły, albo są poprostu tylko po zawodówce lub średnim. Kiedyś koleżanka przechodziła ze swoimi dziecmi które obok do szkoły uczęszczają i mówiła że jakaś Pani darła się na dziecko które płakało- Zamknij się ty bachorze! Czy to normalne?! A ta dyrektorka nosi wyżej dupę niż głowę! Mojego syna wypisałam na szczęście i chodzi do Państwowego. A tam nawet dzieciom deserów nie dawały bo sobie same zabierały z tego co się dowiedziałam, a raz jak weszłam wcześniej to z jednego jogurtu tego najtańszego ,,Serduszko,,rozlewały po pół do każdego kubka! Albo deser kawałeczek pomarańcza lub mandarynki lub jabłuszka dawały dziecku! Strasze ale prawdziwe!