~gość napisał(a): W pojedynkę nic się nie zdziała , im więcej ludzi sobie to uświadomi tym lepiej . :)
Trzeba zapytać lekarza czy podpisze na papierku własnoręcznym podpisem że bierze odpowiedzialność za ewentualne powikłania, zobaczysz jakie gały wysadzi na wierzch :] Oni nie lubią jak pacjent zadaje pytania, pacjent ma grzecznie wziąć receptę pokłonić sie w pas przeprosić że zakłócił dzień powiedzieć do widzenia i jeszcze raz przeprosić za żywota. A na koniec się jeszcze wyspowiadać z tego wszystkiego :D
falco napisał(a): czy już wiadomo do ilu lat grozi za niepoddanie się szczepieniu? ;)