~ktoś napisał(a): Ja mam pytanie nieco inne ale związane z tematem.
Po co komuś (Rosji? Tuskowi? czy jeszcze może komuś innemu) zależałoby żeby zgładzić Prezydenta Lecha Kaczyńskiego?
Zostało mu pół roku to końca prezydentury, małoprawdopodobne żeby wygrał kolejne wybory. Dlaczego małoprawdopodobne? Bo jego brat Jarosław, który zyskał na pewno z kilka procent głosów z współczucia po śmierci Lecha, te wybory przegrał i to nie w listopadzie czy październiku ale w lipcu czyli 3 miesiące po katastrofie. Gdzie to wszystko było jeszcze świeżo w pamieci ludzi.
Reasumując pytanie jest takie: komu by miało zależeć na śmierci Lecha Kaczyńskiego pół roku przed końcem prezydentury?

podbijam..
jeden bolecnauta napisał że mogła być to zemsta za pomoc Prezydenta Kaczyńskiego dla Gruzji w czasie wojny z Rosją.
inne hipotezy? Zawsze szuka się jakiegoś motywu, dla kogo śmierć denata mogłaby przynieść korzyść. Kto miałby motyw? I jaki powód?

niestety, ale jedyną osobą, która coś zyskała po tej katastrofie, to Jarosław ;) zyskał mnóstwo zwolenników, poparcie, nawet chwilami wydawało się, że wygra wybory.
i mówię to szczerze, ale w chwili katastrofy jedyne, o czym pomyślałam, to: jak to możliwe, że nie było tam Jarka? przecież nie odstawał brata na krok. ;)

nie chcę snuć teorii spiskowych (choć znaczna część społeczeństwa właśnie to robi, ale w tę drugą stroną). po prostu wydało mi się to dziwne ;)

ludzie ogarnijcie sie, żyjcie w zgodzie, bądźcie mili dla siebie. katastrofa była smutnym wydarzeniem, należy o niej pamiętać, ale przestańmy wreszcie się żreć z tego powodu i dociekać absurdalnych momentami teorii spiskowych ;)

~nalincz napisał(a): niestety, ale jedyną osobą, która coś zyskała po tej katastrofie, to Jarosław ;) zyskał mnóstwo zwolenników, poparcie, nawet chwilami wydawało się, że wygra wybory

No i miał tę wyjątkową, godną pozazdroszczenia przyjemność ogladania swojego brata niekoniecznie w jednym kawałku. Same plusy.

Jarek zorganizował zamach na Lecha, by dzięki współczuciu, które śmierć brata wywoła w społeczeństwie wygrać wybory. Teoria warta rozważenia.

skorn napisał(a):

~nalincz napisał(a): niestety, ale jedyną osobą, która coś zyskała po tej katastrofie, to Jarosław ;) zyskał mnóstwo zwolenników, poparcie, nawet chwilami wydawało się, że wygra wybory

No i miał tę wyjątkową, godną pozazdroszczenia przyjemność ogladania swojego brata niekoniecznie w jednym kawałku. Same plusy.

Jarek zorganizował zamach na Lecha, by dzięki współczuciu, które śmierć brata wywoła w społeczeństwie wygrać wybory. Teoria warta rozważenia.

Poważnie tak myślisz?

Przecież PIS już wygrał wybory?! Przecież miał już kiedyś dużo większe poparcie. Z Lechem, wsparciem Prezydenta by wygrali jeszcze raz. MImo, że byli braćmi, uważam, że się różnili od siebie. Te różnice powodowały, że się zawsze nieźle uzupełniali. Tylko razem mieli, jakieś szanse coś znaczyć w polityce. Obawiam się, że niedługo na prawicy ktoś Jarosława Kaczyńskiego zastąpi. Miałbym już kandydata :)

dobranoc wszystkim

Dość naiwne są stwierdzenia, że nikt albo tylko Jarosław miał w tym cel... Wspomniana wizyta w czasie konfliktu,, blokowanie budowy rurociągu północnego, niechęć do porzucania suwerenności na rzecz UE bądź innych organizacji, przykładów jest wiele. Był przeciwko porzucania suwerenności na rzecz UE i innych organizacji. To nie było po drodze obecnemu światu który dąży do globalizacji i masowej inwigilacji.
Wielki Car Rosji nie lubi jak ktoś go poniża na arenie międzynarodowej.
A gdy Tusk musiał przejąć władzę, po tej niebywałej tragedii, od razu rurociąg był ok, Putin został przyjacielem Polski podobnie jak Niemcy, nieważne jak nas traktują, tusk się przytuli.
Tych przykładów jest wiele, a na przykładzie m.in. Litwinienki czy próby zamachu na Juszczenkę widzimy, że jeśli ktoś nie jest w konszachtach ze wschodem, to ma problem. Jeśli ktoś tego nie widzi i neguje te fakty, oznacza, że albo jest ślepy albo bardzo naiwny.

Myślę że najważniejsze pytanie w sprawie katastrofy powinno brzmieć dlaczego w ogóle powstają teorie spiskowe?Gdyby nasz rząd,prokuratura od początku zajeły się tematem tak jak należy nie było by teraz sporów.Gdyby faktycznie przekopano tą ziemię na metr w głąb,gdyby polscy prokuratorzy faktycznie prowadzili śledztwo wspólnie z rosjanami a nie bazowali na tym co im ruscy podeślą,gdyby przeprowadzono w Polsce sekcje zwłok a nie chowano ludzi w zalutowanych trumnach by po 2 latach ich odkopywać,gdyby w końcu poproszono o pomoc zagraniczne instytucje które badają lotnicze wypadki itd to teorie Macierewicza nie miały by racji bytu.Druga sprawa że Platformie,Palikotowi i SLD jest na rękę to co się teraz wyprawia z tematem katastrofy.Zawsze kiedy jest jakieś zamieszanie w gospodarce,jakaś afera to można wkurzyć PIS Smoleńskiem i przykryć ten burdel który mamy w Polsce

mysle ze dwie ostatnie wypowiedzi dosc konkretnie wyczerpaly temat... zgadzam sie i pozdrawiam

nie wyczerpany został gówny wątek filmu czyli - dlaczego załoga amatorsko i lekceważąco podeszła do lądowania na beznadziejnym nieczynnym lotnisku, o czym wiedzieliśmy bardzo dobrze z innych lotów i rekonesansu przed katastrofą