~od pana Wokulskiego napisał(a): Też jestem sprzedawcą (w swoim sklepie). I wbrew temu, co piszą przedmówcy, to kupujący powinien mieć wyliczoną kwotę. Sprzedawca, wg prawa konsumenckiego (potwierdzonego orzeczeniami sądów), nie musi wcale posiadać reszty. Szkoda, że przepis ten nie jest upowszechniony przez media, organizacje konsumenckie i handlowe, bo powoduje spięcia i niepotrzebne emocje. (Bardzo podobnie jest z przepisem, że sprzedawca nie ma obowiązku przyjęcia zwrotu towaru. Robi to tylko z własnej inicjatywy, i ewentualnej kalkulacji, że to się może opłacić w przypadku stałych klientów.) A ludzie są różni. Z obu stron sklepowej lady. Najlepiej jak traktują się po partnersku, z wzajemnym szacunkiem i życzliwością.
Ja bym nigdy nie weszła do takiego sklepu,gdyby nie miała ekspedientka pieniędzy do wydania mi reszty.Na pewno po pewnym czasie by taki sklep splajtował,bo nikt by nie chciał w nim robić zakupy. Teraz są takie czasy,że z klientem trzeba się obchodzić jak z jajkiem.