Apelując do Ministra Sprawiedliwości o zmiany prawne pozwalające na dostęp obywateli do adwokata od momentu zatrzymania przez policję, Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar podał przykłady policyjnych tortur wymieniając m.in. historię mieszkańca naszego powiatu maltretowanego przez policjantów.
Wszystko wydarzyło się w w Kliczkowie i Osiecznicy podczas Festiwalu Blues nad Bobrem w roku 2011.
Przemoc i maltretowanie dotknęły człowieka, który wraz z żoną udał się na jeden z festiwalowych koncertów i z uwagi na długą kolejkę do toalet, załatwił swoją potrzebę fizjologiczną w pobliskich krzakach. Ponieważ nie miał przy sobie dokumentów został pobity (był bity m.in. przez wiele godzin pałką), użyto wobec niego gazu, duszono i zmuszano do przyjęcia mandatu.
Prowadząca sprawę prokuratura w Lubaniu ustaliła, że funkcjonariusze policji chcieli wylegitymować pokrzywdzonych (mieszkańców powiatu bolesławieckiego i lwóweckiego), jednakże ci nie mieli przy sobie dokumentów tożsamości, więc zostali zaprowadzeni do stojącego poza terenem zamku radiowozu, aby policjanci mogli ich przewieźć na posterunek policji w Osiecznicy.
Przy radiowozie mieszkaniec powiatu bolesławieckiego został uderzony w twarz przez jednego z policjantów oraz powalony na ziemie przez drugiego a następnie psiknięto mu gazem w twarz i bito pięściami po głowie i plecach. Następnie założono mu kajdanki i położono na ziemi, a funkcjonariusz bił go pałką po plecach i udach.
W tym samym czasie bity chciał nakręcić zajście telefonem komórkowym, ale telefon został mu wyrwany, potem policjant psiknął mu gazem w twarz, uderzył pałką po nerce i wrzucił na tył radiowozu do tzw. „klatki”, po chwili wrzucony tam został również mieszkaniec powiatu lwóweckiego. Na posterunku policji w Osiecznicy zatrzymani byli zmuszani do przyjęcia mandatu, bici pałką po udach, rękami po twarzy, jeden z nich był też duszony. Bito także jednego w obecności drugiego. W końcu mężczyzna z naszego powiatu przyznał się do winy i przyjął mandat.
RPO podkreśla, że zatrzymany nie był badany przez lekarza przed zabraniem go na komendę. Nie miał możliwości poinformowania o zatrzymaniu żony, który dowiedziała się o tym fakcie dopiero wówczas, gdy sama zadzwoniła na komendę.
W styczniu 2012 roku przed Sądem Rejonowym w Bolesławcu zakończył się proces policjantów. Zostali skazani za przekroczenie uprawnień, jeden na rok i 8 miesięcy w zawieszeniu na 4 lata, drugi na rok o cztery miesiące w zawieszeniu na 3 lata. Wskutek wyroku obaj stracili pracę w policji.
Zdaniem RPO jednym z rozwiązań problemu policyjnych tortur jest dostęp do adwokata od momentu zatrzymania. W biurze Rzecznika Praw Obywatelskich działa zespół ekspertów zwany Krajowym Mechanizmem Prewencji Tortur (KMPT). Eksperci KMPT, którzy regularnie wizytują miejsca pozbawienia wolności, rozmawiają z osobami tam przebywającymi i przeglądają dokumentację, na potrzeby tego wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich przeanalizowali sprawy sadowe, w których można mówić o torturach od momentu powołania KMPT, czyli od 2008 r.
Do 2015 r. włącznie:
· 33 policjantów skazano w Polsce w 22 sprawach karnych z art. 246 kodeksu karnego
· w roku 2016 uprawomocniło się kolejnych 6 wyroków dotyczących 9 funkcjonariuszy.
Przykłady stosowanych przez policjantów tortur to m.in.:
· bicie po całym ciele – najczęściej pałką w pięty,
· rażenie paralizatorem po całym ciele, także w okolicach miejsc intymnych,
· używanie gazu służbowego,
· zakładanie worka foliowego na głowę i duszenie,
· rozbieranie i wystawianie na widok publiczny,
· grożenie: zgwałceniem, podrzuceniem narkotyków, sprowokowaniem sprawy karnej, pogryzieniem przez psa, przyprowadzeniem osoby bliskiej i przestrzeleniem kolan w trakcie ucieczki, długotrwałą izolacją bez kontaktów z rodzicami,
· zmuszanie do przebywania w powodującej ból pozycji,
· ściskanie jąder, chwytanie za członka oraz doprowadzenie do poddania się innej czynności seksualnej.
Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca też uwagę, że tortury wcale nie zdarzają się w przypadku ciężkich przestępstw. Wręcz przeciwnie – dotyczą podejrzanych o drobne przestępstwa, sprawców wykroczeń, świadków, młodych kobiet, nieletnich.
Często bywało tak, że bici i torturowani byli ludzie skuci kajdankami – a więc bezbronni!
Jeśli do tortur dochodzi, to często na samym początku postępowania, nawet przed pierwszym przesłuchaniem
· w pomieszczeniach służbowych komendy policji,
· w czasie transportu na komendę,
· przy zatrzymaniu,
· w czasie rozpytań dokonywanych przez funkcjonariuszy wydziałów kryminalnych,
· w czasie przesłuchań,
Dlaczego rozwiązaniem ma być obecność obrońcy?
Zdaniem RPO obrońca obecny przy zatrzymanym od chwili zatrzymania, to nie tylko pełnomocnik procesowy, ale doskonały mechanizm chroniący przed torturami,
Obowiązujące w prawie polskim rozwiązania (np. możliwość zbadania zatrzymanego przez lekarza, dostęp do obrońcy , pouczenie o prawach itd.) są niewystarczające, bo okazuje się, że policjanci mogą fałszować protokoły, wpisywać nieprawdziwe informację o stanie zdrowia zatrzymanego, poświadczać nieprawdę pisząc, że pouczyli o prawach, stosować zmowę milczenia.
Więcej o inicjatywie Adama Bodnara można przeczytać TUTAJ.
~~ napisał(a):~~Krzysztof napisał(a): Nie bronię ani policjantów, ani poszkodowanych. Nie chcąc się rozpisywać, bo i po co, każdy ma swoje zdanie (niestety większość komentujących bez poważnych argumentów). Najlepszym sposobem w takich przypadkach jest moim zdaniem monitorowanie wizji i fonii przez funkcjonariuszy podejmujących interwencję. Unikniemy wątpliwości i spekulacji. Prawo do adwokata, już od momentu zatrzymania, powinno być oczywiste, jednak wcale wiele zmienić nie musi. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, iż zatrzymany owego adwokata żąda, ale policjanci (przeważnie dwójka) stwierdzi, że zatrzymany odmówił takiej pomocy...Gdyby obecność obrońcy była obligatoryjna, to na obecną chwilę jest to praktycznie nie wykonalne, z powodów wiadomych. Wtedy mielibyśmy sytuację, iż policja zrezygnuje z większość zatrzymań, bo nie ma obrońców, którzy mogli by być oddelegowanie
do tego typu spraw.
Krzysztofie,poszperaj trochę w internecie .Zawsze gdy obywatel został na komendzie pobity albo i zamordowany ,dziwnym trafem psuł się monitoring.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).