Na pocztówce lokalu można przeczytać, że to Najstarsza restauracja w Bolesławcu z historią od XI wieku. Ta informacja odnosi się do znanej legendy o Trzech Karczmach, wokół których w średniowieczu miało powstać późniejsze miasto. Żywa już w czasach niemieckich tradycja wskazuje, że jedną z nich była restauracja Pod Trzema Wieńcami, w miejscu której stoi dziś Oleńka. O Aniołku w tej legendzie nie ma mowy.
Jeśli odrzucić niepewne legendy i zerknąć w źródła, Aniołek wcale nie jest najstarszym lokalem w Bolesławcu - ten tytuł przysługuje Oleńce, a właściwie miejscu, w którym się znajduje. Pierwsze wzmianki o znajdującej się tu restauracji pochodzą już z 1442 roku. Dr Ewald Wernicke, znany z drobiazgowości kronikarz dziejów Bolesławca, który pod koniec XIX wieku przeanalizował ogrom dokumentów z istniejącego jeszcze wówczas miejskiego archiwum, wskazał że najstarsza znana wzmianka o Aniołku pochodzi z ok. 1610 roku.
Kolejne zdanie z pocztówki Aniołka mówi:
W roku 1538 odwiedził ją Król Pruski Ferdinand I. Jednak w 1538 roku nie istniało takie państwo, jak Królestwo Prus, a tylko Prusy Książęce, będące polsko-litewskim lennem. Niezależne państwo pruskie powstało dopiero podczas potopu szwedzkiego, a do rangi królestwa awansowało w 1701 roku. Ferdynand I Habsburg rzeczywiście był w 1538 roku w Bolesławcu, ale był wówczas królem Czech, Austrii i Niemiec. W szczegółowej relacji z tej wizyty, przytoczonej w kronice dr Wernickego, o Aniołku nie ma ani słowa.
O tym, że Ferdynand miał gościć w Aniołku, wspomniał w swej kronice Johann Bergemann, powołując się na dzieło Valentinusa Polusa. Problem w tym, że dr Wernicke, opisując później królewską wizytę, powoływał się na miejskie dokumenty i zachowaną do dziś kronikę Fryderyka Holsteina z przełomu XVI i XVII wieku, a Bergemann wspomniał tylko manuskrypt, którego istnienie jest wątpliwe.
Wernicke w swojej kronice pisze jeszcze, że od osiem lat później Ferdynand (wciąż Czech, Austrii i Niemiec) ponownie zajechał do Bolesławca, gościł w kamienicy należącej do Antonio Tuschgarta vel Toscano, od którego swoje miano wywodzi znajdująca się tam restauracja.
Kolejne zdanie z pocztówki restauracji Pod Złotym Aniołem mówi:
W roku 1812 - 12 grudnia wstąpił na kolację Napoleon. Nie miał pieniędzy przy sobie. Za kolację zapłacił ozdobną wazą - do dzisiaj w rękach spadkobierców.
Historia wizyty cesarza Francuzów w Bolesławcu, która miała miejsce 12 grudnia 1812 roku, jest często przytaczana przy okazji wydarzeń związanych z okresem napoleońskim. Napoleon uciekał wtedy spod Moskwy, a w okolicach Tomaszowa Bolesławieckiego pękły mu sanie, więc zrobił postój w Bolesławcu. Nieprawdą jest jednak, że zatrzymał w Aniołku - tak naprawdę kwaterował w nieistniejącym dziś hotelu Pod Czarnym Orłem, który znajdował się przy obecnej ulicy Prusa i miał swoją restaurację, w której stołował się cesarz.
Historia rzekomej wazy też nie jest prawdziwa - pamiątką po wizycie Napoleona była tak naprawdę filiżanka, z której Napoleon miał pić w hotelowej restauracji i która była potem jednym z eksponatów przedwojennego Muzeum Miejskiego.
Wizytę cesarza Pod Czarnym Orłem poświadcza kronika Bergemanna, który spisywał ją zaledwie kilkanaście lat później, mając dostęp do świadków wydarzeń. Kłamiąc w powszechnie znanej wówczas sprawie, narażałby się na śmieszność i ostracyzm społeczny, a może nawet pozwy. Wersję Bergemanna potwierdziły później badania dr Wernickego i dotychczas nie została ona podważona.
Napoleon co prawda gościł w Bolesławcu kilka razy - najdłużej między 25 a 27 maja 1813 roku, gdy kwaterował w kamienicy Appunów, zajmowanej dziś, między innymi, przez Starą Księgarnię - jednak nie są dostępne dowody, aby zachodził do sąsiedniej restauracji Pod Złotym Aniołem.
Informację o rzekomym posiłku Napoleona w Aniołku znajdujemy też w menu lokalu. Czytamy tam, że Z pamiętników właścicieli wiemy, iż Napoleon zamówił najlepsze o tej porze roku danie: kluski z owocami. Jeśli Napoleona zimą 1812 roku w lokalu nie było, musiały mu bardzo smakować.
Skontaktowaliśmy się z właścicielem restauracji, aby dowiedzieć się, skąd wzięły się treści na pocztówce. Podczas rozmowy telefonicznej właściciel oznajmił, że posiada materiały dokumentujące wersję historii z pocztówki, jednak nigdy nie uzyskamy w nie wglądu.
Restauracja Pod Złotym Aniołem to jedna z najstarszych restauracji w Bolesławcu i jedyna, która zachowała swą przedwojenną nazwę aż do dziś. Pierwsze źródłowe wzmianki na jej temat pojawiają się już w 1610 roku, przy czym już w czasach niemieckich uwagę badaczy i klientów zwracały jej gotyckie wnętrza - nawiązują do nich wnętrza współczesne, zaprojektowane podczas odbudowy w latach pięćdziesiątych XX wieku.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).