~~Amelia Górna napisał(a): Moje dziecko dojeżdża do Tomisławia z Osiecznicy, wcześniej do zerówki również chodziło w Tomisławiu. Poprzednie - starsze - również szkołę podstawową kończyło w Tomisławiu i bardzo dobrze radzi sobie teraz z gimnazjum (dodam: gimnazjum nie w Osiecznicy). Mam zatem w miarę obiektywny pogląd na efekt kształcenia w Tomisławiu. I muszę stwierdzić, że Szkoła w Tomisławiu bardzo dobrze przygotowała moje dziecko do startu w dalszą naukę i dalsze życie. Uważam, że jest to szkoła, która bardzo dobrze sobie radzi pod każdym względem: i merytorycznie, i wychowawczo. Potrafi też świetnie zaktywizować rodziców i środowisko lokalne. Przy szkole powstało wiele odrębnych inicjatyw lokalnych: Koło Chłopa, Koło Gospodyń Wiejskich. Wszystkie te aktywności prowadzą niemal ci sami ludzie, którzy działają w Radzie Rodziców, wśród nauczycieli. Likwidacja czy ograniczenie działania szkoły - jakkolwiek byłoby to nazwane - odbije się negatywnie nie tylko na dzieciach, ale także i na społeczności lokalnej. W małych miejscowościach aktywność społeczna skupia się właśnie przy szkole, czy Kościele - tak to już działa. Niestety wygląda to tak, jakby Gmina wykorzystując reformę szukała oszczędności "w terenie", konkretnie - kosztem społeczności Tomisławia. Myślę, że pewne rzeczy są niemierzalne i szkoły nigdy nie będą przynosić zysku materialnego - dlatego dostają subwencje oświatowe.
Bardzo źle się stało, że nikt nie porozmawiał wcześniej ani z rodzicami, ani z Dyrektorem Szkoły, ani z nauczycielami.
Zgodzę się z Panią z faktem braku rozmowy z rodzicami ale dyrektora zatrudnia w tym przypadku urząd prowadzacy szkołę i to od tego urzędu zależy los tego czy innego dyrektora szkoły.
Sądzę, że Pani Dyrektor na bieżąco informuje jednostkę nadzorującą o efektach swojej pracy, tych złych i dobrych.