Weźcie sobie te wszystkie bajki o religiach i wsadźcie sobie w cztery litery! Natomiast proponuje zacząć myśleć samemu!

~Perłowoszara Tawułka napisał(a): Weźcie sobie te wszystkie bajki o religiach i wsadźcie sobie w cztery litery! Natomiast proponuje zacząć myśleć samemu!

Ufff, na szczęście nie wszyscy, to piewcy ciemnoty !!

~Perłowoszara Tawułka napisał(a): Weźcie sobie te wszystkie bajki o religiach i wsadźcie sobie w cztery litery! Natomiast proponuje zacząć myśleć samemu!

Mylnie zakładasz, że odrzucenie ciemnoty w postaci religii, czyni z ciebie automatycznie człowieka wykształconego. A tak niestety nie jest. Wiedza czy wykształcenie nie ma tu nic do rzeczy. A najczęściej jest tak, że największa ciemnota wyrzeka się Boga, by aspirować do grupy tych wykształconych. Skoro maja sie przez to poczuć lepiej... Tylko że oszukują sami siebie. Wykształcenie nie polega na tym ze się coś odrzuca, a raczej ze się coś przyjmuje i zgłębia.

~Perłowoszara Tawułka napisał(a): Weźcie sobie te wszystkie bajki o religiach i wsadźcie sobie w cztery litery! Natomiast proponuje zacząć myśleć samemu!

No cóż , ja już od dłuższego czasu usiłuję to właśnie , co proponujesz ... robić . A wnioski do jakich doszedłem w wyniku tych prób , publikuję bez cienia kompleksów na Bolcu ( chwała Redakcji , że umożliwia mi ekshibicjonizm :D ) Wszelakoż pytanko miał bym do Ciebie Tawułka :) Jak wygląda Twoje samodzielne myślenie ?

Symbolika z obrazka Przema , jak słusznie zauważył :

~~Izabelowa Bylica napisał(a):

~~Różowy Len napisał(a):

PanM napisał(a): Mi obrazki nie przeszkadzają. Opisuje tylko logikę wiary

Symbolika związana z postaciami religijnymi powstawała przez wieki. Krzyż na czole Matki Bożej wskazuje że urodziła zbawiciela a Pismo Święte w rekach Jezusa symbolizuje Nowy Testament, który nam przyniósł.
.

No prosze cie. Krzyż to narzędzie kaźni jej dziecka .Stanie się symbolem dopiero po jego śmierci . Zdecyduj się co trzeba brać poważnie a co nie .Wiemy wiemy co to symbolizuje ale ten obraz to matka boska z Jezuskiem. Ledwo narodzony a już wiedział że skończy na krzyŻu ? No ziom co ty tu wypisujesz .

... Bylica , qurde , co to takiego ? :)

Gdybyś Tawułka , qurde , co to takiego :) miał wyklarować nam Twoje samodzielne myślenie , to proszę nie krępuj się . Słuchamy :) W prawdzie Przemo bardziej lubi gadać , jak słuchać ( zboczenie zawodowe po czasach " współpracy " z Paligłupem :D ) , ale kiedy argumentacją się posługujemy , to nawet Przemo milczy , albo zakłada nowy temat , żeby się nie nudzić :D

ps. Przemo , czyżbyś z antyklerykała został hazardzistą ? :D

Qurde taka fluktuacja zachowań nawet mi się w pale nie mieści :D

~~Różowy Len napisał(a):

~Perłowoszara Tawułka napisał(a): Weźcie sobie te wszystkie bajki o religiach i wsadźcie sobie w cztery litery! Natomiast proponuje zacząć myśleć samemu!

Mylnie zakładasz, że odrzucenie ciemnoty w postaci religii, czyni z ciebie automatycznie człowieka wykształconego. A tak niestety nie jest. Wiedza czy wykształcenie nie ma tu nic do rzeczy. A najczęściej jest tak, że największa ciemnota wyrzeka się Boga, by aspirować do grupy tych wykształconych. Skoro maja sie przez to poczuć lepiej... Tylko że oszukują sami siebie. Wykształcenie nie polega na tym ze się coś odrzuca, a raczej ze się coś przyjmuje i zgłębia.

Szanowny " Lnie ".
Założenie że bezkrytyczne poddanie się podległości jakiejś iluzorycznej sile / postaci / która według Ciebie dała człowiekowi wolną wolę jest pozbawione sensu.
Skoro Twój bóg nie pomaga , nie przeszkadza ale obiecuje coś co nie ma pokrycia w rzeczywistości czego Ty od niego oczekujesz ?
Przecież Twoja niemal bezgraniczna wiara i podporządkowanie ma jakieś podłoże . Niekoniecznie materialne ale jednak COŚ ZA COŚ .Co według Ciebie się zgłębia przez wykształcenie ?
Albo jest to strach przed domniemanymi mękami albo naiwna wiara w nagrodę .
Wytłumacz racjonalnie bez demagogii .

I coś na rozluźnienie atmosfery :



... wracam do Kochanki Betoniary , jak religia do salek katechetycznych :D

PanM napisał(a): Szanowny " Lnie ".
Założenie że bezkrytyczne poddanie się podległości jakiejś iluzorycznej sile / postaci / która według Ciebie dała człowiekowi wolną wolę jest pozbawione sensu.
Skoro Twój bóg nie pomaga , nie przeszkadza ale obiecuje coś co nie ma pokrycia w rzeczywistości czego Ty od niego oczekujesz ?
Przecież Twoja niemal bezgraniczna wiara i podporządkowanie ma jakieś podłoże . Niekoniecznie materialne ale jednak COŚ ZA COŚ .Co według Ciebie się zgłębia przez wykształcenie ?
Albo jest to strach przed domniemanymi mękami albo naiwna wiara w nagrodę .
Wytłumacz racjonalnie bez demagogii .

Równie dobrze mógłbym się odnieść do bezkrytycznego przyjmowania przez pana prawa entropii. Jest to tylko teoria, która ma jakieś tam potwierdzające przypadki szczególne. Dokładnie tak samo jest z wiarą w Boga. Pan wierzy tylko w entropię a ja w entropie i Boga. Który z nas więcej ogarnia?

PanM napisał(a):
Albo jest to strach przed domniemanymi mękami albo naiwna wiara w nagrodę .
Wytłumacz racjonalnie bez demagogii .

Ktoś, kto całe życie żyje według zasady, coś za coś, nie zrozumie. Nie zrozumie jak ot tak po prostu można kochać Boga. Nie robię niczego ze strachu przed piekłem, ani niczego z nadzieja nagrody w postaci raju. Kocham boga i staram się Go nie ranić swoimi grzesznymi uczynkami. Jestem głupi i pewnie i tak często sprawiam Mu zawód. Ale staram się.