Mówisz o bzdurach autorstwa "żydowskiego naroda". Jednak nowy testament to już raczej nie ich dzieło, gdyż mówi, że osobiście, własnymi rekami zabili Boga. A w nowym testamencie mamy przyklepanie starych prawd i raczej ich rozwinięcie niż zaprzeczenie. Poczytaj może kilka książek napisanych przez badaczy Pisma Świętego. Jest kilka metod podchodzenia do jego treści. Dosłowna interpretacja to kiepska metoda na zrozumienie Słowa. Zresztą choćbym nie wiem jak się starał, to PanaM w tej dziedzinie nie pobijesz :D
A nazwisko? Moje nazwisko nic nie znaczy ani w tym mieście, ani w ogóle. Jestem tylko prostym głosem, jednym z wielu. Możesz go słuchać lub nie. Sam wiesz że jak za słowami umieścisz człowieka to zaczynają się jazdy ad personam. Chciałbym tego uniknąć.

No dobra . Rozumiem , boisz się swego imienia . Może masz coś na sumieniu Smagliczka :D . Ale powiem Ci , że od lat próbuję zrozumieć Jezusa , który bogiem nie był , nie jest i nigdy nie będzie , ale jest jednym z pierwszych Stworzonych i w Ewangelii Judasza pisał przez pokolenia , że reinkarnacja to sposób Stwórcy na udoskonalenie DUSZ.

Mamy nauczyć się kochać bezwzględnie , jak sugeruje Szacowna Założycielka tegoż tematu . Jezus potrafił , my się dopiero uczymy :)

Ja też nic nie znaczę . Nie łam się , ale nogi to nawet Parówie umyję , a potem w pysk :D Ciekawym czy zdąży nadstawić drugi policzek ? :D

Reinkarnacja, nawet gdyby istniała, to lepiej byśmy o niej nie wiedzieli. Bo załatwianie wielu spraw zostawialibyśmy na kolejne wcielenia. Mimo wszystko, chyba lepiej abyśmy żyli tak, jakby to nasze życie było ostatnim (ziemskim życiem) i niczego nie odkładali na kolejne wcielenia.
Ty sobie Panna chyba układasz podstawy pod wygodne "róbta co chceta". Biblia głupia bo coś tam. A faktycznie chodzi o to ze narzuca nam pewne wymagania. Do kosza z nią, żyjmy jak chcemy. A potem zdziwienie ze nic nam się w tym życiu nie klei. Pan Bóg nie tylko nas stworzył. Napisał nam też instrukcje użytkowania. Nawet jej skróconą wersję (10 przykazań) dla całkiem opornych. Nic tylko korzystać. No ale po co? Przecież to trudne. No niestety, bez pracy nie ma kołaczy.
Reinkarnacja? Jedno życie ziemskie wymaga, by dopełnić wszystkiego, co nam sądzone, tylko tu i teraz. Czy nie wygodniej pozostawić sobie w odwodzie jeszcze kilka szans?
Wygodnicki jesteś Panna, oj wygodnicki :P

Mylisz się . Nie jestem wygodnicki , tylko niedoskonały z purytańskiego punktu widzenia . Chleję , za babami patrzam , nikotynizuję się i myślę po swojemu ... szperając w spiskowych teoriach ... i dobrze mi z tym . Jak myślisz czemóż Biblia została okrojona do Starego Testamentu i Nowego , skoro jest jeszcze tyle ciekawszych pism apokryficznych , które ja traktuję , jako skarbnicę wiedzy ludzkości . Zaś jeśli chodzi o dziesięć z instrukcji , to czemóż podzielono ostatnie ?
Tylko głupcy nie widzą Stwórcy , ale to nie jest biblijny Jahwe . Przykro mi Kolego Smagliczka . To tylko uzurpator z kosmosu :)

W " kazaniu na górze " Jezus o tym mówił :)


Dopisane 25.05.2021r. o godz. 15:04:

A tak nawiasem , polecam Wam gorąco film pt. " Jupiter " . Hamerykańce na złość mi zrobili i tam umieścili konglomerat wszystkich teorii spiskowych tej nieszczęśliwej planety ... nie mam po co żyć , skoro ktoś ogarnął był tą kuwetę ... albo dobra ... skoczę po piwo i jakoś to " bendzie " :D

"Chleję , za babami patrzam , nikotynizuję się i myślę po swojemu ..." - i tu mamy całe sedno. Także zarówno u ciebie i jak i u całej rzeszy innowierców. Dokładnie tak. Mam swoje grzeszne życie i poszukam sobie jakiegoś (jakiegokolwiek, nawet najmniej logicznego) uzasadnienia, by żyć jak żyję i udowodnić sobie, że to właściwa droga. To nie "dziwność" Biblii jest problemem. Nie zaszłości w przedstawianiu przykazań. Problemem jest przede wszystkim przywiązanie do grzechu. Nie mówię że wszyscy mamy natychmiast stać się święci. Chodzi tylko o to byśmy sami przestali mydlić sobie oczy. Stanęli w prawdzie, spojrzeli na siebie i przyznali - tak jestem grzesznikiem, a czy nim pozostanę zależy tylko ode mnie. A nie jakieś tam fraktale, apokryfy, JHW czy inne cuda. Te tylko dają ci ułudę komfortu. A jak mimo to zacznie coś cię uwierać to znieczulisz się alkoholem i po problemie. Czy tędy droga?

Pinokio jest tak koszmarnie bogaty, że ukrywa swój majątek przed ciemnym Narodem.

~~Bordowa Smagliczka napisał(a): "Chleję , za babami patrzam , nikotynizuję się i myślę po swojemu ..." - i tu mamy całe sedno. Także zarówno u ciebie i jak i u całej rzeszy innowierców. Dokładnie tak. Mam swoje grzeszne życie i poszukam sobie jakiegoś (jakiegokolwiek, nawet najmniej logicznego) uzasadnienia, by żyć jak żyję i udowodnić sobie, że to właściwa droga. To nie "dziwność" Biblii jest problemem. Nie zaszłości w przedstawianiu przykazań. Problemem jest przede wszystkim przywiązanie do grzechu. Nie mówię że wszyscy mamy natychmiast stać się święci. Chodzi tylko o to byśmy sami przestali mydlić sobie oczy. Stanęli w prawdzie, spojrzeli na siebie i przyznali - tak jestem grzesznikiem, a czy nim pozostanę zależy tylko ode mnie. A nie jakieś tam fraktale, apokryfy, JHW czy inne cuda. Te tylko dają ci ułudę komfortu. A jak mimo to zacznie coś cię uwierać to znieczulisz się alkoholem i po problemie. Czy tędy droga?

Nie irytuj mnie . Czy słyszysz co do Ciebie mówię ? Nie możesz mnie umoralnić , ponieważ mam tylko sześć wybranych , własnych autorytetów . KK nigdy nie był mi autorytetem , ani Mondra Książka . A JHWH z greki znaczy Tetragramatron i ma coś wspólnego z antygrawitacją .
Będę chlał tak długo jak będę chciał ... wolna wola Stwórcy ... lecz kiedy przyjdzie pokłonić się przed Stwórcą i prosić o następne wcielenie , to mam już Partnerkę do nowego życia .

Kiedyś myślałem sobie :



Dzisiaj myślę sobie :
... ile jeszcze razy będę musiał się pomylić w kole reinkarnacji , żeby nauczyć się i doznać prawdziwej miłości . Może to jest okrutne , ale tak właśnie jest :)

Horus napisał(a): a później kolejne jęki że wbijam się w temat...

ustaw tego swojego przyjaciela do kąta ''droga miss'' bo w dupecze ma twoje nauki nadal mnie zaczepiając w ...twoim temacie'' :D

i nie zapomnija poskarżyć się ememowi ...
oczywiście na mnie ...hahaha

Bogu , jak miło , że wpadłeś do tematu Drogiej Miss . My tu dysputy o Biblii prowadzimy , a ty tradycyjnie siejesz ferment .
To kiedy i gdzie to spotkanko w realu ?

Może powinieneś reaktywować temat " Falco i jego problemy z Bolecnautami i Bolecnautkami " ?

Ale wracając do Jeruszaleim Droga Miss ... oprócz znajomości Starego Testamentu , chwalę się również znajomością polskiego kabareciarstwa :



Ciekawym , czy bogu spróbuje przebić moje gusta ? :D




Dopisane 25.05.2021r. o godz. 17:48:

... i dalej po pasemkach :



Jeszcze raz dziękuję Droga Miss . Nie miał bym gdzie zaszaleć intelektualnie , gdyby nie Ty :)

Bogu wypad na bajanie :D