Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAMrowka zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

~aa niezalogowany
27 lipca 2015r. o 21:03
:) koleżanka nie sąsiadka. Chciałbyś ? :) to, że tak gra to żartowałam to
trochę inaczej jej wychodzi ;) tak bardziej twórczo :)

Miron Białoszewski - "Kabaret Kici Koci"


Poeta w czasie reanimacji pisze tango dla Kici
Koci zamówione przez nią pilnie o 3 dni wstecz
w nastroju balowym

W mym półgrobie
Piszę Tobie
Zamówione tango

Póki żyłem
Nie zdążyłem
Teraz za to mam go

Canto:
Nie bój się nic
Bo życie nic nie znaczy
Bo śmierć jak rydz
Zdrowa dla umieraczy
Już Hamlet-fryc
Myślał, że przeinaczy
(tańczyć z przegięciem)
Nie wyszło mu
Nic a nic
Z tym jego
Byc albo nie byc

Kicia Kocia
odpisuje poecie na reanimację
dedykację

(oberek-mazurek)

Od zawały
Do zawału
Raz na prędko
Raz pomału.
Najważniejsze:
W te odstępy
Poupychać
Kręty-węty
I tak człowiek
Będzie święty,
Kiedy zejdzie
stąd





:)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
27 lipca 2015r. o 21:16
:) a to jest bardzo fajne na dzisiejszy dzień, który w sumie już minął ;)



:) dobranoc
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
28 lipca 2015r. o 9:22
TUWIM I PRZYJACIELE ;)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
28 lipca 2015r. o 20:24
~aa napisał(a): :) koleżanka nie sąsiadka. Chciałbyś ? :) to, że tak gra to żartowałam to
trochę inaczej jej wychodzi ;) tak bardziej twórczo :)


:)


No tak koleżanka, to nie zawsze sąsiadka. Chciałbym? Czemu nie? ;) I to bardziej twórczo mnie właśnie interesuje :) Artyzm i w tej postaci jest zajmujący, byle nie po 22.00 ;)


Justyna Bargielska

* * *

Wpadłam wtedy do studni i chociaż krzyczałam,
wzięliście koszyk, wino i serwetkę w kratkę,
wsiedliście do samochodu i zapadła noc.

Dryfowałam na słomce strachu, że zasnę
i utonę, a wtedy podwodne pająki
i robaki na ścianach, drepczące jak Japonki
z porcelany, nie przystające gdy się mijają,
one wtedy zobaczą, że byłam człowiekiem
i że utonęłam.

I nie było świtu. Zimę spędzę pod lodem,
znajdziecie mnie wiosną, powiecie, że się zmieniłam,
że jest w moich oczach wyraz, którego nie było.



Czy powinnam być niemieckim chłopcem?

Moja babcia ma sto lat
i nigdy nie widziała morza.
Wychowała moją matkę
na klacz wyścigową pierwszej klasy.
W górach też nie była,
nawet tych stołowych.
Co wieczór mówi różaniec
za moje nawrócenie.

Bo ja jestem pociągową szkapą,
mam dużo przepastnych snów,
a Pan Bóg mnie nie lubi,
opowiada mi sprośne żarty
i straszy mnie filozofią.

Babcia go przekonuje,
że powinnam być niemieckim chłopcem,
albo niech przynajmniej nie piszę.
Wtedy on wkłada mi rękę w majtki
albo dźga starym parasolem.

Dobrze że Ten Drugi dzwoni czasem
i mówi aksamitnym głosem:
śpij dobrze,
pisz wiersze,
śpij dobrze.



Dopisane 28.07.2015r. o godz. 19:40:

Inteligentne ostrzeżenie przed poezją Poniedzielskiego ;) I "czyhanie" na poetę :)




Dopisane 28.07.2015r. o godz. 20:24:


<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
28 lipca 2015r. o 23:08
:) No jak najbardziej, tylko ostrożnie aby ten artyzm
do arytmii nie doprowadził :)

Dariusz Sośnicki

Kosiarz

Gogle i spodnie z kieszenią
na zapadłej piersi.
Posuwa się naprzód, omiatając trawnik
jak saper na amfetaminie.

Huk nieustającej eksplozji.
Zielone odłamki wirują w powietrzu
jak muchy.

:) Chiński zodiak

Na czerwonej tacy, na której mu podano
kurczaka w warzywach, ryż i pepsi-colę,
znalazł nową ofertę. Nie jest zaskoczony,
słyszał o dziwactwach orientalnych kuchni.

Kogut był w dzieciństwie prawdziwym wyzwaniem,
jedyny wojownik; wolał go omijać,
przechodząc przez podwórze bez hełmu z koszyka
i kija od szczotki. Jako przywiązany
pies się raczej nie liczył. Nie mówiąc o świni
uwięzionej w chlewie. Gardzi takim rewanżem.

Czytał Naszą szkapę i Łyska z pokładu Idy,
tyle razy obejrzał serial o Karino -
żaden wąż go nie skusi do zjedzenia konia.
Owca powinna stanowczo pozostać przy życiu
i zmazać grzech zaniedbania swojej starszej siostry,
biorąc na grzbiet zająca, który ma kłopoty.

Kto chce mieć małpi rozum, niech je wołowinę.
Tygrysa nie ruszy przez wzgląd na swego kota,
szczur nie chce mu przejść przez usta nawet w tamtą stronę,
ale smok? Jak najbardziej! Smoka by spróbował.

Ptasia piosenka

Pewnie gnieździ się tutaj kilkadziesiąt gatunków,
a ja mogę być pewny wróbli, szpaków, mazurków.
I sroki, która o pamięć występuje równie
systematycznie, co kogut z sąsiedztwa.

Czasami głos kukułki, choć tutaj o gnieździe
nie może być mowy. Zimą popiskiwania
sikor i spacer mające w ciemnej krwi gawrony,
na chwilę wpadają szczygły żółtym stadem.

Nie mogę przyporządkować żadnej z odmian
drozda, bywającego w koronie jabłoni.
Z gołębi grzywacze i szare sierpówki,
wróble w gołębim rodzie, prawie zawsze w parze,

ich gniazdo najgorzej świadczy o ich charakterze -
pomnik prowizorii. Są ślady po sowie,
widuję rudzika i czasami pliszkę.
Wypada się domyślać na polach za siatką

bażantów i kuropatw. Skowronek jest pewny.



:) taka groźna nowość Justynki



;) łagodniejsze dobranoc
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
29 lipca 2015r. o 10:07
~aa napisał(a): :) No jak najbardziej, tylko ostrożnie aby ten artyzm
do arytmii nie doprowadził :)



aa, czy wiesz że chwilowa arytmia z powodu emocji zdarza się wszystkim? I nie ma w tym nic aż takiego złego :)

Znam osoby co nie lubią emocji, głębszych uczuć, spontaniczności, są jak kostka lodu w zamrażarce. Takich nie wrażliwców mi szkoda, nie wiedzą że żyją. :)

Justyna Bargielska

Egipska bawełna

Dwa dni później spałam słodka w stakankach
i ktoś mnie komuś odbił. Mandżurski tankowiec,
drżące niebo, wibrujące ku północy struny
wzięłam za inny rodzaj znaku i nie byłam gotowa.
A rano ta mała przewoźniczka kłamie: to ja cię odbiłam
biednej Justine. Ale czy Justine żyje, bo pamiętam,
że policjanci wezwali fotografa lodu, jak robią,
kiedy nie mają ciała, tylko pewność. Ciemnoskrzydły,
cudny, chadza po paskach egipskiej bawełny i nie daje się
nabrać na równe stosy czasopism, zatrzaśnięte drzwiczki,
wsunięte szuflady. Obchodzi z aparatem wszystkie schludne kąty,
a śmierć mu naświetla zdarzenia na klatki: to, co się wydawało
węzłem na kotarze, okazuje się dłonią,
poduszka na dywanie pulsującą plamą. I bingo, case closed: jak,
gdzie i czyja pięknie widać na takim zdjęciu. Spałam wieloręka
i wielooka, gdy dwa dni później ktoś mnie komuś odbił.
Pamiętam, że policjanci wezwali tego fotografa, a on przyklęknął
nade mną i prawie bez uśmiechu mówi mi, że mnie teraz prześwietli
i pokazuje, gdzie i ile razy (tu i tu, i tu). Przy tych policjantach.


Dopisane 29.07.2015r. o godz. 09:05:

Justyna Bargielska

LIST

Ja teraz sprzedaję u cioci w sklepie -
pojechałam na wieś leczyć się z ciebie.

Garną się do mnie chłopcy na rowerkach,
a nauczyciel z gimnazjum mówi:
"Pani jest typem szafarki, niechże pani uważa
na kasę i na biodra".
Podkochiwanie się we mnie
wypełni mu lato od klamry do klamry.

Istotny jest też zapach moich myśli,
o tym, że chciałabym znowu
posłużyć się z tobą kodem uproszczonym
w jakimś stogu za stacją Mokra Wieś.

W nocy chodzę napić się wody -
pamiętasz tę złowioną przez ciebie jaszczurkę,
którą w południe wystawiłam w słoiku
na białe kamienie ganku,
a wokół ustawiłam lustra?
Spaliło ją w sumie sześć słońc,
bo byłam o nią zazdrosna.

Piję wodę z kranu,
i podstawiam nadgarstki pod strumień.
Podobno w kilka minut
przepływa tymi żyłami cała krew z człowieka.

Rano ciocia oczywiście mówi,
że przyśniłam jej się w komunijnej sukience
i powiedziałam, że nie przyjdę do sklepu,
bo się utopiłam w kanale.

Ja teraz sprzedaję u cioci w sklepie,
mijają minuty, spacerują osy,
wypełniam się sobą,
kamieniem.



Dopisane 29.07.2015r. o godz. 09:13:

~aa napisał(a):
;) łagodniejsze dobranoc


A można łagodniej od Justynki zaśpiewać dobranoc? Niż z babcią, syrenką, skrzydełkami aniołka, mydlaną pianą na nosku, i księżycem w szlafmycy... jeszcze tylko głęboki oddech nocy i lulila... sen ;)

Łagodne dzień dobry? ;) Oglądałaś? Fajna bajeczka :)




Dopisane 29.07.2015r. o godz. 10:07:

~aa napisał(a):
:) taka groźna nowość Justynki



Justynka ma klase! Podoba mi się jej energetyczny temperament, ale też naturalność i kobiecość :)



A to chyba nowość?



miłego dnia :)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
29 lipca 2015r. o 21:56
:) a wiem. I wiem, że osoby nadwrażliwe są wykorzystywane i traktowane
jak "obcy". Więc może lepiej być kamieniem ? Mi nie szkoda bo nic złego im
się nie dzieje. Po prostu trochę lepsze wrażenia ich omijają :)

Dariusz Sośnicki

Ikarus

jest wypełniony, ledwie kilku ludzi
w jasnych ubraniach, rozmawiają cicho;
lecz silnik ma temperament i strzępków jest cała
masa topolowego puchu - stąd tyle gwaru i ruchu.

Poluje na te strzępki dziewczyna z niemowlęciem:
oto szczęście, uda mi się nałapać,
to będę szczęśliwa; niechby,
ale nie można tak trząść się

i kiwać na skrzypiącym siedzeniu,
jeść Kocham Bolec.Info onych cukierków. Czy muszę
myśleć o każdym połamańcu? Przez chwilę nie widać ziemi,
gdy patrzę za siebie przez szybę - paski błota odpadają od opon

i smuga w powietrzu zostaje, jasna, wśród kasztanowych gałęzi.


Noc. Sklepik przy pętli

Jest noc i tak niespodziewanie przychodzi ci z pomocą
ten sklepik stojący przy pętli; możesz tu - nawet nocą -
kupić to wszystko, co się nosi w kieszeniach marynarki
(żetony do telefonu, chusteczki, zapałki,
gumy do żucia), a nawet zagrać w LOTTO - dajmy na to
metodą "chybił-trafił" za podstawową opłatą.
Z reszta nie będzie kłopotów. Na przykład skośnooki
handlarz i ta żałosna oferta z daleka (zza Oki?),

która wprost przed nim, na strzępach gazet i folii,
leży pod warstwą pyłu i puchem kwitnącej topoli.
Albo znowu brunatne grzbiety wagonów stojących
za bramą zajezdni (na jednym - od samych pnączy
wysięgnika niemal do skraju dachu - tubka z pastą,
na drugim szczoteczka do zębów i znak firmy; hasło
podyktuje ci pamięć: "numer jeden na świecie"
albo to: "aby twój uśmiech mógł trwać całe życie").

Dalej zaś, po drugiej stronie ulicy, taras baru,
który oglądasz codziennie wychodząc z tramwaju,
czasem odwiedzasz, i który nie pyta, czy znów przyjdziesz:
nazwisko szefa - Gałczyński wymalowane na szyldzie
i to jak Gałczyński dogląda śpiącego przy stole
jest tego gwarancją. Jest też noc i choć nie zawsze w porę,
nie zawsze do tego, kto czeka, potrafi przyjść - a ty poznać -
to, co przychodzi z pomocą, to teraz prędko, tkwiąc tak

od łokci aż po uszy w mroku, godzisz się na nią -
i zaraz na tym umocnionym skrawku chcesz stanąć
i zanim zaczniesz się chwiać, dołożyć następny klocek.
Jest więc noc i zanim będzie dzień i noc z powrotem,
i dalej w ten sam deseń, chcesz cieszyć się ze stałości
przynajmniej pewnych fragmentów tej gry - raczej gry w "ości"
niż tej, która się tu narzuca - z zarządów skutków i przyczyn
oraz innych więzów (węzłów na ciele języka?); przy czym

ma ci to starczyć na długo, więc skup uwagę, chęci
i ciesz się. Jest noc. Kartka. Sklepik stojący przy pętli.



To troszkę inne, nie w jej stylu :)
Tak podejrzewam, że Justynka ma takie chwilowe arytmie bo często
się wachluje ;)



Ma klasę :)
Film obejrzę.

Zastosowana autokorekta

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
30 lipca 2015r. o 22:10
:) z tym kocham to przesada już lepiej pudrowych cukierków :)
dla mnie to takie naturalne,że nie wyłapałam ;)

Mostly Clear Dariusz Sośnicki

Des Moines, pierwszy wieżowiec.
No i hotel, lepszy niż ten w starej stolicy.
Od upartego autobiografizmu sztywnieją mi stawy,
żółknie skóra i całymi dniami noszę w żołądku nieprzyjemny kłąb.

Gdyby go wypluć, jakby się było sową,
wyszłoby na jaw, czym się naprawdę żywię: czerwony T-shirt,
włosy, szlak drobnych ran na skórze, którym wędrują mrówki palców,
paznokcie, lewy i prawy.

Jest się sową.
Powinno się być bardziej.

Powinno się zamknąć oczy, które przestały widzieć,
i otworzyć nowe.

Gdzie indziej.
Kiedy indziej.

Lekko przymrużone
oczy dalekowidza.






:)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Villaro zaprasza