:) Przełożone przez Bronie Ostrowską :) swego czasu ciężko znaleźć mi było coś więcej informacji o jej twórczości. Za to dużo przekładów ;) chyba bardziej lubiła cudze chłonąć jak własne tworzyć :) chciałabym być w błędzie i znaleźć więcej jej wierszy :)
Heinrich Heine
Czy róża kwitnąc woń własną czuje?
Czy słowik sercem podziela pieśnie,
Gdy nuci rzewnie, tęskno, boleśnie —
Tak jak im człowiek sercem wtóruje?
Nie wiem. Lecz jeśli zapachem kwiecie
I słowik pieśnią tylko się łudzi,
Złudzenie serca — szczęściem dla ludzi
Tak jak tysiące fałszów na świecie.
przeł. Adam Mieleszko-Maliszkiewicz
:) Wiatr
Oskar Miłosz
We dnie śpisz w grocie cichej, głębokiej, jak w grobie,
Który broni Arachna przed skier słońca zgrają.
Dziwne wspomnienia ciebie we śnie nawiedzają,
Bowiem całego świata przeszłość — nosisz w sobie.
Lecz, kiedy zmierzch rozszerza zgasłe horyzonty,
Widzę, jak się powoli podnosisz z posłania,
I jak z palcem na ustach, co mówić zabrania,
Prześlizgasz się przez mroczne twej groty zakąty.
I na omszałym progu w tej bladej godzinie
Łowisz ostatnie życia odruchy i głosy.
Lecz wszystko śpi na ziemi i widzisz jedynie,
Jak zadumany księżyc błąka się przez rosy.
Ja także czuwam, ale ukryłem się w cieniu
Płaczącej, cichej wierzby i w trawie głębokiej,
I nie wiesz, że cię bada me baczne spojrzenie
I że idzie za twymi tajemnymi kroki.
Opuszczasz twe schronienie. Mimo żem jest senny,
Pójdę dzisiaj twą drogą po wilgotnym żlebie:
W głęboki bór, nad źródła o twarzy promiennej
I między groby, — bowiem, ciszo, kocham ciebie.
Znam wprawdzie domy ludzkie pełne słodkich głosów,
Lecz dzisiaj ton najczulszy byłby mi natrętny:
Ku starych borów głębi kojącej i smętnej
Wiedzie mię sen księżyca śród mglistych niebiosów.
Nie nienawidzą przeto biednych głosów ludzi:
Rozdzierająca skarga miłości, czy lęków
W nocy mojego serca senne echo budzi
I poi mię harmonją swych dalekich jęków.
Nie, słodka ciszo! Nie mam żadnej nienawiści
Do głosów, co samotni mej gorzkiej nie ranią;
To, co doczesnem we mnie fest i tu się iści
Tęskni czasem za ludźmi, jak łatwą przystanią.
Znałem wielkich i znałem mądrych. I tych znałem,
Co mię czci nauczyli dla Miłości boskiej, —
Lecz boję się wyrazu tej uległej troski,
Co wszystkie lica kala swem tchnieniem zuchwałem.
Po cóż ta troska, duszo, i to upodlenie !
Człowiek pokornej ziemi jest dan za mocarza,
Jest wolny i sam siebie bezustannie stwarza!
Niech strząśnie jarzmo męki, co go w niemoc żenię.
A ty, ciszo przyjazna, co w całej naturze:
Rozlewasz dzisiaj złoty balsam ukojenia,
Zaśnij w sercu, zmęczonem wiekami cierpienia,
Jako młody królewicz w głębokiej purpurze.
Połóż chłodną dłoń twoją na rozdartem łonie,
Krwawiącem od pocisków litości zwodniczej...
Zadumane twe światło niech skroń mi owionie:
Księżyca blask miłosny, słodki, tajemniczy.
Łagodnie go ukołysz do snu. Zasię potem
Wróć tutaj, na wierzchoły gór, dymiących w niebie:
Tu spięciem dłonie nasze radosnym splotem
I z melancholja wzajem zapatrzym się w siebie.
falco napisał(a):
''puknięcia'' to raczej ty wymagasz ... ;) ja piszę jako falco a ty?
myślisz że obecni tutaj nie widzą?
i nie
nawet bym nie zajrzał do tego tematu gdyby nie znajomi piszący mi o tym że tu coś o mnie bazgrolisz ...
to nie metropolia gdzie ludzie gubią się w tłumie ,tu wielu ludzi się zna a ci znają innych ... ;)
i prośba-trzymaj się od falco jak najdalej możesz ...
falco napisał(a):
''puknięcia'' to raczej ty wymagasz ... ;) ja piszę jako falco a ty?
myślisz że obecni tutaj nie widzą?
i nie
nawet bym nie zajrzał do tego tematu gdyby nie znajomi piszący mi o tym że tu coś o mnie bazgrolisz ...
to nie metropolia gdzie ludzie gubią się w tłumie ,tu wielu ludzi się zna a ci znają innych ... ;)
i prośba-trzymaj się od falco jak najdalej możesz ...
tobie rad powinien odpowiedni lekarz udzielić
czy to by odniosło skutek?...a co mnie to obchodzi
:D
czyż nie napisałem wcześniej kogo stylem ''wypowiedzi'' przypominasz?
i jak widzę nie myliłem się
:D
:) pogody to raczej dzisiaj nie będzie słonecznej ... to chociaż pozytywna deszczowa kąpiel :)
Tuwim Szczęście
Kazimierze Iłłakowiczównie
Ukąszonemu w serce najłaskawszym żądłem:
Szczęściem — posłuchaj, jakiem: prawdziwem! prawdziwem!
Więc: legendą na co dzień, więc poezji dziwem,
Tak pewnym, jak kalendarz, a jak tętno ciągłym.
Dalej: owocem światła, po ziemsku okrągłym,
Wypełniającym żywot, jak płód miłościwy,
A jeszcze dodaj uśmiech, ukryty a tkliwy,
Z jakim absurd istnienia chłonę ciałem żądnym -
Więc cóż ukąszonemu pocałunkiem bożym
Więcej szczęścia przysporzy, dalszą dal otworzy,
Gdy już wszystko wymodlił i we wszystkiem wytrwał?
Gwiazdy? Co dzień w nich brodzi jak w wysokim śniegu.
Spokój? Jest czas na spokój w wieczystym noclegu.
Więc co? Modlitwa. O co? Nie wiem. Lecz modlitwa.
:) Gałąź
Gałązeczka zawsze się chwieje
W sposób nigdy nie opisany
(I wiatr może dlatego wieje,
Ze dźwiękami rozkołysany?)
Dzisiaj jedna, osypana różowo,
Prężnym łukiem do szyby przylgnęła:
"Otwórz okno, wpuść kwitnące słowo",
Lgnęła, gięła, mówić zaczęła.
Otworzyłem - uderzyła światłem,
Światem, kwiatem - i w powietrzu pisze
l wiatr za nią, i wiersz za wiatrem!
Co za wiersz! Pierwszy raz taki słyszę!
Zielonego nie miałem pojęcia,
A tu samo, nieproszone, do pokoju,
I kołysze różową pamięcią,
I nakwieca samotność moją.
I stokrotnie obfita i mokra
Rośnie szeptem coraz silniejszym,
Pachnąc głośno, ciągnie od okna
W ramię, w pióro, we wnętrze wierszy.
Za dyskretną idąc dyrygentką
Dźwięczność świata dygoce giętko
I nad wierszem różowością trzęsie
Ponad wszelkie zielone pojęcie.
Zuzanna Ginczanka Gwiazda warszawskiej cyganerii i ofiara hitlerowskiej zbrodni, uważana za jedną z najzdolniejszych poetek dwudziestolecia międzywojennego – powraca w wyborze pod redakcją Tadeusza Dąbrowskiego. W jej utworach bezkompromisowość przenika się z sensualizmem, a niezwykła zmysłowość z szeroko rozumianym doświadczeniem kultury. W matrasie jest dostępna jej nowa książka " Wniebowstąpienie Ziemi".
:) Zuzia ma opinię Tuwima w spódnicy :) nie wiem... dlaczego jak kobieta już
coś tam osiągnie to oczywiście jest porównywana do jakiegoś mężczyzny ? :)
Michalina Kurowska
Polska kobieta,wiejska czy miastowa,
do poświęcenia, do pracy gotowa,
ni odrobiny czasu nie marnuje,
lecz wraz z innymi Ojczyznę buduje!
Pomna na lata udręki, niewoli,
wie Matka Polka, jak to serce boli,
gdy giną syny, bracia i ojce
bo straszne wojny przeżyły ogrójce.
Kiedy opuścić przyszło
zagon żyzny, tę wypieszczoną cząstkę ojcowizny
co od zarania życia ukochała
i potem, znojem ciągle użyźniała
Oczy swe tęskne w tę zwracała stronę,
gdzie jej rodzinna pozostała chata.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.