Wyszeptacie mi kiedyś o sobie,
Złoto-krwawą, przejasną legendę …
Wasze słowa z śnieżycy wyprzędę,
Święty skarbiec pamiątek z nich zrobi.
W którąś białą, styczniową zawieję –
Może jutro, a może po latach,
Napiszecie mi na śnieżnych płatach,
Jakie były te serc Waszych dzieje.
Jak wichura Was niosła ku słońcom,
Kędy droga jej wiodła męczeńska,
Gdzie zwycięstwo, gdzie była Wam klęska,
Gdzie mogiły sypano – tysiącom.
… Opowiecie mi kiedyś prześpiewną
Złoto-krwawą serc Waszych legendę …
… Długo, długo słuchać wtedy będę
I zrozumiem, zrozumiem na pewno …
II
Chciałabym Wam piosenkę napisać,
Trochę smutną i trochę radosną,
By ją szumem mógł las wykołysać,
Kiedy w liście ustroi się wiosną.
By ją strumień wyszeptał nieśmiały,
Swą daleką przepływając drogą,
I by chórem Wam ją wyśpiewały
Bzów okiście – najładniej jak mogą.
Ton piosenki nie może być złoty,
Ni z lekkimi bajki kolorami;
Musi tętnić, jak kroki piechoty,
Co się nocą przedziera lasami.
Musi błyszczeć, jak szable i kosy,
I grzmieć, jako okrzyki komendy,
I mieć musi proste, szorstkie glosy,
Jak z biwaków żołnierskie gawędy.
Hej, piosenko! Pobiegłabyś echem,
Gdzie zapadłe, nieznane mogiły,
Każdym ziemi wzniecona oddechem,
Pełna życia i gwaru, i siły,
Powtarzałyby cię polne maki,
Które z mogił wykwitnęły jasno,
A radosne, rozkrzyczane ptaki
Wyśpiewałyby ciebie jak własną …
Hej! Roztętniałby tobą świat cały,
Piosnko moja dla mogił i cieni!
… Gwar i tętent, przyśpiewki i strzały …
… Prosty mundur, który krwią się mieni …
Było – przeszło. Żyje jeno w pieśni,
W sercach czasem się budzi wspomnieniem …
Tam, nad Wami, półbogowie leśni,
Bór się kłoni piosenką – westchnieniem …
III
Chciałabym Wam napisać podzwonne
Najgodniejsze, najświętsze, najlepsze…
Chcę … Jak? – Nie wiem. …Macierzanki wonne
Ponad Wami rosną coraz bledsze …
#Pannazdzieckiem nieaktywny 12 listopada 2015r. o 21:16
A ja twierdzę , że to jest stan umysłu dyktowany długoletnim doświadczeniem i niechęcią do braku akceptacji ze strony środowiska , oraz strachem przed samodzielnością. Autentyczną wolnością i brakiem uzależnienia od struktur społecznych.
To nie było pytanie do Ciebie, Droga AA ( dużą literą wbrew prawu , i niech się Hegemon bulwersuje :D ) . Do Ciebie mam takie pytanie . Jak zinterpretujesz " Dziewczynę " Leśmiana ? Ja się na poezji nie znam , dlatego pytam mądrzejszych :) A ponieważ zakochany jestem w " Dziewczynie " , zastanawiając się czy ma to sens , to błądzę i pytam :D
Miłego wieczoru , Drogie Panie :)
Ludzie w zasadzie myślą logicznie. Problem polega na tym , że operują na nie pełnych , bądź fałszywych informacjach. I dlatego taką logikę trzeba w du... ży kapelusz włożyć . Krzysztof Karoń.
:) każdy interpretuje jak mu się podoba :) jak dla mnie pierwszy wers tłumaczy wszystko ;)
Bajka o kłótni
„Ach, jakże doskonały ten korzonek młody!”
„Właśnie, że jest niedobry, cierpki, pełen wody!”
Tak się raz sprzeczał pędrak z młodziutkim zającem,
Który wyszedł na spacer, by cieszyć się słońcem.
„Ja właśnie - mówi pędrak – lubię smak wodnisty,
Ach, cóż za smakołyk ten korzeń soczysty!”
Lecz zając się nie zgadza i swoje powody
Wyłuszcza przed pędrakiem: „Lepiej wypić wody,
Niż jeść jakieś niesmaczne, niestrawne korzenie.
Ja tam swego zdania na pewno nie zmienię.”
„Dla ciebie – brzmi odpowiedź – nie ma nic dobrego,
Nieładne, niestosowne, wszystko do jednego!”
Na to zając niegrzecznie pędrakowi powie:
„Co też, tłuściochu jakiś, chodzi ci po głowie!
Kogo chcesz zapytaj, a każdy ci przyzna,
Że ja zając wiem wszystko, nic mi nie obczyzna;
Zapytaj to każdy ci powie nie inaczej,
Bo prócz ciebie wie wszystko, co to zając znaczy!
Więc żegnaj obżartuchu, źle się dzisiaj czuję,
A rozmawianie z tobą zbyt mnie denerwuje!”
Ale nim zdołał odejść ów zając zuchwały,
Pewien stary muchomor, co prawił morały
Rzekł: „Widać z kłótni, żeście jeszcze młodzi,
Niebawem moje zdanie na pewno was zgodzi,
Ja bowiem w sprawach życia mam już doświadczenie;
A więc radzi nie radzi baczcie co nadmienię:
„Kłótnie – co złe, co dobre – z głupoty się rodzą,
Bowiem ci, co się kłócą, nigdy się nie godzą,
A mogą się tak sprzeczać przez całe stulecie:
Dwóch o jednym zdaniu nie spotka się w świecie.”
Samolot
Gdybym miał samolot leciałbym w błękity …
Mój ptak szary, stalowy, w mgły, chmury spowity
Goniłby gwiazd roje, spokój by ich mącił,
Kilka gwiazdek zaczepił, zranił i potrącił.
Wtedy drobiazg ten złoty zły i rozżalony
Łapałby go za skrzydła, skręcał w różne strony,
Spędzał w wiry mgły szare… Ja bez trwogi, lęku
Siedziałbym przy sterze i z busolą w ręku
Przedarłbym mgły i chmury i podniebnym szlakiem
Sfrunąłbym tuż nad ziemię, jak gdybym był ptakiem.
Stary mróz
Osiadł Mróz na sinej chmurze,
Co płynęła po lazurze …
Machnął berłem raz i drugi;
Już zamarły wszystkie strugi,
Machnął berłem trzeci, czwarty:
Już śnieg pada! Wdziewaj narty!
Aż zagwizdał Dziad z radości:
- To ci zimo! Mróz do kości! –
Cieszy się Królisko stare;
Wziął radości pełną czarę,
Wypił do dna, otarł wąsy …
Hej! I skoczył w dzikie pląsy;
W dzikie pląsy, hen, po świecie:
- Raz pohulać trzeba przecież –
Cóż wyprawia! Nie do wiary!
Pokuł lodem i moczary,
Pokuł lodem rzeki, strugi –:
- Któż to może zrobić drugi? –
Wziął Mróz Stary, wielki wór,
Pełno weń nałożył chmur;
Wszystkie chmury zgonił z nieba:
- Do roboty wziąć się trzeba! –
A że miał Mróz w dłoniach siłę,
Ścisnął chmury w lodu bryłę:
Zwołał Wichry do pomocy:
- Kopcie chłopcy z całej mocy,
W piłkę nożną się bawimy!
My też chcemy użyć zimy! –
Hej! Hulają z całej duszy,
A wtem; - Piłka nam się kruszy! –
Ach niestety piłka cała
Zupełnie się rozleciała,
A jej odłam, lodu kula
W sam nos celnie trafia Króla!
Aż zatoczył się Mróz Stary!
To wprost przecież nie do wiary:
Cały tydzień siedział w domu,
Nos swój lecząc po kryjomu,
Bo się bardzo wstydził dziadek
I narzekał na wypadek.
Ale Wiatry, trzpioty małe,
Rozgłosiły tę przygodę.
Cała banda tak gadała,
Aż się Odwilż dowiedziała
O chorobie Króla Mroza.
Więc wraz z ciepłem, swoim bratem,
Przyszła rządzić całym światem.
Lewo do nas z chmur zstąpiła
Zaraz Mroza wypędziła.
Odszedł gniewny i z daleka
Na następną zimę czeka.
#Pannazdzieckiem nieaktywny 12 listopada 2015r. o 23:20
A gdzie konkretna odpowiedź , Droga AA ? Czyż już do końca naszych dni będziemy taplać się w poetycznych niedomówieniach ? Czy może zdecydujemy się na męskie postawienie sprawy , wóz albo przewóz . Kompromis to piękna rzecz , ale wśród polityków , nie wśród poetów . Poeci umierają dla idei , politycy żerują na ideach.
Kim jesteś :)
Dobranoc :)
Ludzie w zasadzie myślą logicznie. Problem polega na tym , że operują na nie pełnych , bądź fałszywych informacjach. I dlatego taką logikę trzeba w du... ży kapelusz włożyć . Krzysztof Karoń.
:) skoro wierzą w sny więc po co szukają w realu ? "wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony" mogą śnić, że znaleźli owe dziewcze i żyli długo i szczęśliwie :) jest różnica między marzeniami sennymi a realnymi :) nie przepadam za polityką ale domyślam się co masz na myśli. Ja używam określenia "wyłożyć kawę na ławę" bo z tymi wozami to różnie bywa ;)
#Pannazdzieckiem nieaktywny 13 listopada 2015r. o 0:12
Jeśli pozwolisz , moja interpretacja ; wpierw bracia , potem cienie na końcu młoty ( obsługa betoniary ) przekonały się , że to był " tylko głos i nic nie było oprócz głosu " Być może rację ma jahwowe plemię bojąc się swej Lilith. Być może rację ma Icke , cytując Mutwe ... jedna z pierwszych Samic o imieniu Kashmi z Trzecim Okiem pod grzywką i łuskami na piersiach , chociaż gady gruczołów mlecznych nie posiadają , pierwotne Istoty tej nieszczęśliwej Planety , przerobiła na głupków .
I Braciom , Cieniom i Młotom ... tak już zostało ... wierząc w sny o Dziewczynie.
Piąte przykazanie głosi :
Jak to się stało , że Samice przestały wierzyć , a skupiły się na konformizmie.
Piękne Słowianki , co się z Wami stało ?
Dobrej nocy Wam życzę :)
Ludzie w zasadzie myślą logicznie. Problem polega na tym , że operują na nie pełnych , bądź fałszywych informacjach. I dlatego taką logikę trzeba w du... ży kapelusz włożyć . Krzysztof Karoń.
Poeta był ambitny
Marzył wciąż o chwale,
Lecz choć chciał zostać sławnym
Pracował niedbale.
A wtedy, kiedy ujrzał,
Że zostaje w tyle –
Nie praca, lecz zamiary
Zdwoiły się w sile.
Był strasznie pewny siebie
I zarozumiały,
Choć na swoje nieszczęście
Talent miał zbyt mały.
I tak marnował życie
Nie wiadomo na co –
Zbijał bąki i marzył,
Miast zająć się pracą.
Myślał - Jam cichy geniusz –
I pewien nagrody
Najlepszą swoją pracę
Posłał na zawody.
Teraz rozbłysnę w świecie –
Marzył wieczorami …
Lecz rzadko rzeczywistość
W zgodzie jest ze snami.
Gdy utwór nawet z dala
Nie ujrzał nagrody –
W łeb sobie geniusz palnął,
Choć piękny i młody.
***(Śpiewałabym ci piosenkę)
Śpiewałabym Ci piosenkę, piosenkę błękitną,
O tym, jak szczęścia kwiaty gdzieś na łące kwitną.
Śpiewałabym Ci długo, śpiewałabym rzewnie,
O tym jak słońce zaszło już za lasem pewnie.
Jak zapachniały w rosach macierzanki łąki
I jak przysiadły w bruzdach przed nocą skowronki.
O tym, jak blask zachodu poozłacał pola,
Po których chodzi zwolna szara polska dola…
Śpiewałbym Ci długo, śpiewałabym rzewnie,
Aż wszystkie Twoje troski odbiegłyby gniewnie
I aż byś zasnął cicho i śnił, jak tam kwitną
Kwiaty zbudzone w dali przez piosnkę błękitną
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.