Czesław Miłosz twierdzi
że udane życie zależy od
od formacji społeczno - politycznej
w której żyjemy
Pomiędzy zwykłym niebem a codzienną ziemią
w kraju paradoksów
zaklętym w wiarę i grzech
nie mogę się uwolnić od tęsknoty do cichych miast
z zachwaszczonym klombem pośrodku rynku
gdzie Wielkanocny stół ugina się
od rozkoszy szynki z chrzanem
a przyszłość żłobi cienie pod oczami
Mój wolny kraj popada w podziały
zajadłych walk wykluczając rozsądek kompromisu
Inteligenci ze swoją bezradną racją
wobec ogromu nadziei
coraz bardziej zmęczeni świeżą wolnością
gorzką jak przypalona potrawa
Heroiczni maleńcy
Agnieszka Metelska
Dopisane 05.06.2016r. o godz. 20:54:
Gdzieś w nas
Gdzieś w nas błyszczą gwiazdy poezji;
Gdzieś w nas niosą krzyże Polonii,
Gdzieś w nas kwilą buty północy,
Gdzieś w nas idą ludzie niezłomni...
Gdzieś w nas mącą kaci w strumieniach,
Gdzieś w nas piszą donos na życie,
Gdzieś w nas pieją prawdy na rusztach,
Gdzieś w nas płaczą baby niesyte...
Gdzieś w nas stroją namiot cyrkowcy,
Gdzieś w nas płoszą dzieci jaskółki,
Gdzieś w nas grają w karty płomienie,
Gdzieś w nas...
Gdzieś w nas tańczą strachu stróżowie,
Gdzieś w nas jadą wolni bogowie,
Gdzieś w nas piją klęski wodzowie,
Gdzieś w nas, gdzieś w nas...
Ryszard Milcze
Ranny ptak
Jakiś ptaszek o świcie oszalał, zwariował,
to się porwie z gałęzi, to o ziemię ciśnie,
przelatuje z jabłoni na kwitnącą wiśnię,
Krzycząc ,że słońce wschodzi, leci ku kasztanom
i terczy słowo "słońce", gwiżdże słowo "wschodzi",
kołysze się w gałęziach jak w zielonej łodzi
i kłuje ranną ciszę, deszczem haftowaną.
Wpatrzony w morelowy wśród obłoków pożar,
spada prosto z kasztanu w krzak pod moje okno
i krzyczy wielkim głosem, z radością okropną,
że słońce znowu wschodzi! Że go nikt nie pożarł!!!
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
a na dobranoc :)
Jeszcze przez chwilę być szczęściarzem
Odkrywamy drzwi za drzwiami,
zamykamy dni za dniami,
biała suknia w pierwszej parze,
czas tasuje nasze twarze.
Odkrywamy nowe zdania,
filozofię przemijania.
Popijamy głosy w barze,
nasza pamięć na zegarze.
Jeszcze przez chwilę być szczęściarzem,
spadochroniarzem swoich marzeń.
Na zakochanej autostradzie,
wyprzedzać jeszcze bieg wydarzeń.
Jeszcze przez chwilę być szczęściarzem,
mirażem naszych wspólnych marzeń.
Na Twojej ręce przeznaczenie
rysuje blaski, skreśla cienie.
Jeszcze przez chwilę być szczęściarzem,
malarzem naszych wspólnych zdarzeń,
i pod szczęśliwym gwiazdozbiorem
podziwiać nowe wernisaże.
Odpływamy białym deszczem,
aby coś ocalić jeszcze:
Dotyk Twoich ust nad ranem,
wschody słońca przegadane.
Dotyk Twoich ust nad ranem,
wykrzykniki zakochane,
zaczytane nasze wiersze,
wschody słońca przegadane.
Ewa Lipska
Dopisane 06.06.2016r. o godz. 22:08:
Oddech
We mnie są drzewa
kiedy je wieczór zaprzęga w długie cienie - chomąta
i czuję dzień rozlewający szeroko...
Chłodnymi oczami czuję: -
stawy są cieple na lakach.
Brzask ciszy nabrzmiewa od soków.
Kłosami niedojrzałego żyta
bije serce - strąk włochaty od ciepła.
Ciężar obłoków można przeczytać
na pięciolinii drutów telegraficznych zakrzepły.
Jaskółki spływają mi z powiek na niebo...
Czas zaorany skibami zaspał
na diunach zamarlych ciszą i piaskiem.
Brodzi rzeka obrzmiała w błękicie jak w zaspach.
Umieram każdym oddechem lasu ciężkiego od słońca.
Rodzę się każdą chwilą: zielenią brzmiejącą naokół
zaglądam w niebo głębokie do dziwnych snów południa
. . . . . . . . . . . . . . . . .
barwa wiruje jak sokół.
Krzysztof Kamil Baczyński
dobranoc
Dopisane 07.06.2016r. o godz. 22:15:
Dobry wieczór
Sześć razy Coltrane
Do kogo mówię? Bo mówię - i przecież
mówię po polsku - - - - - -. Zaraz słońce padnie
za krawędź. Zaraz zimnym palcem
jazda po gardle. Zaraz zimnym miastem
jazda. Do Nikąd. W Nikąd zamieszkawszy
nigdy nie będę w Indziej. I do kogo mówię?
- po polsku, w marginesach
światła. Anioł
znienacka mówi: ....................................................................
(Do kogo mówi?)
:) DP jeśli oddech to bardzo głęboki ;) pełną klatą :)
Oddychanie nie jest oczywiste
Anna Saraniecka
To wcale nie takie oczywiste
Że oddychanie jest odruchem naturalnym
Owszem – pod jednym warunkiem –
Nie wolno o nim pamiętać
Trzeba o wszystkim zapomnieć
Bez – względność
Polega właśnie na tym
Są dowody
Że nie ma dwóch takich samych kromek chleba
A oddech coraz płytszy
Przysycha na płucach jak rybia łuska
Są dowody
Że myślenie utrudnia oddychanie
Mądry Anioł Leonor Fini
Nie ma nawet tchawicy
Wisława Szymborska
OBMYŚLAM ŚWIAT
Obmyślam świat, wydanie drugie,
wydanie drugie poprawione,
idiotom na śmiech,
melancholikom na płacz,
łysym na grzebień,
psom na buty.
Oto rozdział:
Mowa Zwierząt i Roślin,
gdzie przy każdym gatunku
masz słownik odnośny.
Nawet proste dzień dobry
wymienione z rybą
ciebie, rybę i wszystkich
przy życiu umocni.
Ta, dawno przeczuwana,
nagle w jawie słów
improwizacja lasu!
Ta epika sów!
Te aforyzmy jeża
układane, gdy
jesteśmy przekonani,
że nic, tylko śpi!
Czas (rozdział drugi)
ma prawo do wtrącania się
we wszystko czy to złe, czy dobre.
Jednakże - ten, co kruszy góry,
oceany przesuwa i który
obecny jest przy gwiazd krążeniu,
nie będzie mieć najmniejszej władzy
nad kochankami, bo zbyt nadzy,
bo zbyt objęci, z nastroszoną
duszą jak wróblem na ramieniu.
Starość to tylko morał
przy życiu zbrodniarza.
Ach, więc wszyscy są młodzi!
Cierpienie (rozdział trzeci)
ciała nie znieważa.
Śmierć,
kiedy śpisz, przychodzi.
A śnić będziesz,
że wcale nie trzeba oddychać,
że cisza bez oddechu
to niezła muzyka,
jesteś mały jak iskra
i gaśniesz do taktu.
Śmierć tylko taka. Bólu więcej
miałeś trzymając różę w ręce
i większe czułeś przerażenie
widząc, że płatek spadł na ziemię.
Świat tylko taki. Tylko tak
żyć, I umierać tylko tyle.
A wszystko inne - jest jak Bach
chwilowo grany
na pile.
Mistrzu, odpowiedz, jestże potęga
Wyższa nad rozum i wolę?
Co śmielej, szybcej celu dosięga,
Szersze do czynu ma pole?...
STARZEC.
Niema — jak długo jesteś spragniony
Walki, tryumfów, swobody,
Jak długo marzeń roisz miliony —
Niema, mój synu! boś młody...
Lecz później, kiedy sam pośród ludzi,
Gorzko zapłaczesz w niedoli.
Wtedy cię nawet i rozum znudzi,
Braknie ci nawet i woli...
MŁODZIENIEC.
Więc czegoż, mistrzu, czegoż potrzeba,
Ażeby wytrwać do końca?
Wzbić się wysoko! pod same nieba!
Pod same gwiazdy i słońca?!..
STARZEC.
Promyka wiary...
MŁODZIENIEC.
Ależ ja wierzę!
STARZEC.
I w co też wierzysz, mój synu?
MŁODZIENIEC.
W wszystko co tylko źródło swe bierze
W pięknie uczucia i czynu...
Ja wierzę w gieniusz, i w ideały —
I w bohaterstwo, i w cnotę —
Wierzę w miłości święte zapały,
Wierzę w marzenia me złote!
A przedewszystkiem, jak w słowa twoje,
Jak w przyszły żywot nasz w niebie,
Jak w przyszłe nasze zwycięskie boje,
Mój mistrzu, — ja wierzę w siebie!!...
STARZEC.
O dziecko! dziecko!... Był czas daleki,
Gdym równe w sobie czuł siły!
Życie jak mara przeszło na wieki
Dziś stoję bliski mogiły...
Cóżem dokonał? pytam sumienia,
Gdzie są te światy zdobyte?
Kto dzieła moje z chlubą wymienia?
Gdzież imię moje wyryte?!
MŁODZIENIEC.
Lecz ja zwyciężę! Ja dopnę celu!
Ja zwalczę wszystkie przeszkody!
STARZEC.
Tak już przed tobą mówiło wielu,
Tak i ty mówisz, boś młody...
Ale nie takiej wiary potrzeba,
Ażeby wytrwać do końca!
Wzbić się wysoko! pod same nieba!
Pod same gwiazdy i słońca!
Usłuchaj rady. Poco na boju
Marnie masz strwonić twe życie?
Lepiej dnie pędzić w cichym spokoju,
Pokornie i pracowicie...
MŁODZIENIEC.
Nie chcę spokoju! Z orężem w dłoni
Dzielnie się targnę do czynu!
Bo i ja pragnę na własnej skroni
Ujrzeć raz wieniec z wawrzynu!
STARZEC.
O dziecko! dziecko!.. droga do chwały
Taka jest stroma i długa...
MŁODZIENIEC.
Lecz kiedy żołnierz w boju wytrwały,
Tem większa jego zasługa!
STARZEC.
Kiedy wytrwały!.. Lecz gdy w żołnierza,
Złość ludzka, kłamstwo i zdrada,
Zewsząd swe podłe ciosy wymierza,
I najmężniejszy upada...
MŁODZIENIEC.
A więc upadnę, mój mistrzu drogi,
Wołając, krzycząc do końca,
Że pięknie upaść, choć pośród drogi,
Patrząc na gwiazdy i słońca!...
Więc czegoż, mistrzu, czegoż potrzeba,
Ażeby wytrwać do końca?
...
STARZEC.
Promyka wiary..."
:) czego potrzeba ? jakie cele są najważniejsze w życiu aby osiągnąć satysfakcję czy spokój ducha ? świetne do dyskusji w poezji :)
Wiara jak najbardziej :)
Podobno, kiedy wierzymy Bóg jest również w nas. Wiąże się z tym jakościowo lepsze życie, ale i śmierć :) Wiąże się z tym nasze życie po śmierci :)
ENCE... złap mnie za rękę :)
raz, dwa, raz...
dobra, wiesz.. odejść nie zawsze znaczy zapomnieć,
nie zawsze...
Dziś to tylko dziś, jutro też będzie jutrem.
Każdy dzień bez ciebie staje się niczym specjalnym.
Twój chociażby uśmiech sprawia, że wszystko jest piękne,
Tylko powiedz ile razy można próbować od nowa?
Ile razy zmieniać trasę i na każdej się potykać?
Ile razy znów od nowa wierzyć w to nas zabija?
Mieliśmy stworzyć świat w którym chcieliśmy zamieszkać,
I mamy wspólny świat ale nikt tam już nie mieszka.
Nie odchodź teraz, kiedy ciebie potrzebuję,
Kiedy upadam tak nisko że nikt mnie nie podniesie.
Nikt prócz ciebie, bo jesteś całym światem,
I możesz sprawić, że z upadku zacznę latać...
REFREN:
Chodź, mocno teraz złap mnie za rękę,
Chodź, albo odejdź i nie wracaj już więcej.
Raz cie nie ma a raz jesteś.. jesteś...
Moje serce zaraz pęknie i rozsypie się w powietrzu. x2
Nie mam nic prócz nas, to mój cały świat.
Gwiazdy zgasły już, nie mam nic też już.
A ty znikasz mi, i nie mogę nic,
I co zrobić mam?
W bezradności co zrobić mam?
A wiec chodź , mocno teraz złap mnie za rękę,
Chodź, albo odejdź stad i nie wracaj już więcej.
Raz cie nie ma tu a raz jesteś tu...
Moje serce mi pęknie i rozsypie się w powietrzu....
Zatańcz ze mną, niech trwa ostatni taniec,
Jeśli musi tak być, zatańczmy za te wszystkie dni.
Upijmy się wspomnieniem, niech zostanie w nas na zawsze,
I odpłyńmy w marzenie, nasze niespełnione cele.
Zastawię twoje zdjęcie, nie usunę cię kompletnie,
Powiedz, jak zapomnieć o kimś kto jest więcej niż szczęściem?
To przecież niemożliwe, bo jak zapomnieć serce?
Jak zabić swoją dusze, i jak wymazać wspomnienie?
Nie da się, rozumiesz? nie da się bo jesteś we mnie,
Bo żyję tobą, nami i nie chcę nic więcej.
Jeśli mam o nas zapomnieć to mnie zabij, wyrwij wnętrze,
Raczej wątpię że się uda bo to jest aż nieśmiertelne..
Nie da się wymazać tego co zmieniło wszystko,
Można zdrapać strupy lecz blizny zostaną zawsze,
Dziękuje ci za wszystko, możesz iść...możesz iść...
Ja zostaję...
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.